Grudzień`70: Fałdasz nie przyznaje się do winy
Bolesław Fałdasz, kolejny oskarżony w procesie w sprawie Grudnia 1970 roku nie przyznaje się do winy. To siódmy i ostatni oskarżony o przyczynienie się do śmierci co najmniej 44 osób na Wybrzeżu, który odpiera zarzuty prokuratury.
Dowodzący batalionem 32. pułku zmechanizowanego podpułkownik Bolesław Fałdasz stwierdził, że nie wydał poddanym mu żołnierzom rozkazu użycia broni. Nikt ode mnie takiej komendy nie usłyszał. Żołnierze mieli za zadanie tylko ochronić stocznię oraz budynki sądu i prokuratury przed tłumem protestujących - wyjaśniał Fałdasz.
O demonstrujących przed stocznią robotnikach oskarżony mówił: pijani osobnicy, którzy niszczyli budynki, uprowadzali tramwaje i rzucali butelki z benzyną. Fałdasz podkreślił, że wojsko miało się stosować do tzw. bezpieczników, a więc strzelać tylko w górę lub w ziemię dla ostrzeżenia, ale nigdy w kierunku ludzi.
Wyjaśnień o takiej treści sąd wysłuchał już po raz siódmy. Żaden z oskarżonych nie przyznał się do kierowania wojskiem na Wybrzeżu. Oskarżonym grozi dożywocie. Odpowiadają z wolnej stopy. (aka)