Niebezpieczna sytuacja na wiecu Trumpa. Szybka reakcja ochrony
Donald Trump w trakcie tegorocznej kampanii przeżył zamach na własne życie. Podczas jednego z ostatnich wieców przed zakończeniem elekcji ochrona kandydata republikanów znów się nie popisała.
We wtorek Amerykanie ruszyli do urn wyborczych. O urząd prezydenta starają się Kamala Harris oraz Donald Trump. Rywalizacja jest niezwykle wyrównana, a sondaże nie są w stanie wskazać zdecydowanego faworyta. Dlatego też oboje kandydatów wykorzystuje brak ciszy wyborczej w Stanach Zjednoczonych, aby walczyć o każdy możliwy głos.
Groźny incydent na wiecu Trumpa. Tak zareagowała ochrona
W lipcu Trump na własnej skórze przekonał się, że kampania potrafi być brutalna. Polityk republikanów przeżył zamach na własne życie. Doszło do niego podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania.
We wtorek, ponownie będąc w Pensylwanii - tym razem w Allentown, na spotkaniu Trumpa z wyborcami zrobiło się nerwowo. Były prezydent witał się ze swoimi zwolennikami po zejściu ze sceny, gdy nagle w jego stronę poleciał podejrzany przedmiot. Ochrona 78-latka początkowo zmarginalizowała ten fakt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych widzimy, że jeden z ochroniarzy zareagował po czasie i odkopnął przedmiot. Okazało się, że był to telefon komórkowy. Trump natomiast pozostał niewzruszony, dalej witał się z tłumem wiernych sympatyków i tylko na moment odwrócił głowę.
Obrazki z Allentown przypominają to, co w lipcu wydarzyło się w Butler. Wtedy snajper zdążył oddać strzał, który ranił Trumpa w ucho i śmiertelnie ranił jedną osobę, po czym dopiero został wyeliminowany. Ochrona polityka republikanów zareagowała po czasie, wyprowadzając go ze sceny.
Czytaj także: