Groził Eltonowi Johnowi za to, że nazwał Jezusa "gejem"
Władze USA poinformowały o aresztowaniu mężczyzny, który groził w internecie piosenkarzowi Eltonowi Johnowi. 65-letniemu Nealowi Horsleyowi z Georgii (na południu) stawia się zarzuty zniesławienia i rozpowszechniania gróźb terrorystycznych.
12.03.2010 | aktual.: 12.03.2010 05:11
Mężczyzna 28 lutego zamieścił w internecie nagranie wideo, na którym wystawił transparent z napisem "Elton John musi umrzeć". Napis trzymał frontem do budynku, w którym - jak twierdzi - Elton John ma mieszkanie.
Rzecznik piosenkarza Fran Curtis potwierdził, że brytyjski gwiazdor kupił apartament w Atlancie, ale nie udzielił żadnych innych informacji.
Horsleya rozzłościło, że przyznający się do homoseksualizmu Elton John powiedział w wywiadzie jednemu z pism, iż Jezus był "współczującym, wielce inteligentnym gejem, który rozumiał ludzkie problemy".
- To co zrobił Elton John to desakralizacja obrazu Jezusa Chrystusa, bluźnierstwo - podkreślił w nagraniu.
Horsley powołał wcześniej Partię Praw Stwórcy (CRP) i zgłosił swoją kandydaturę w wyborach na gubernatora stanu w 2010 roku. Kampanię rozpoczął już w lipcu 2008 roku maszerując po centrum swojej miejscowości ze zdjęciem ludzkiego płodu i śpiewając antyaborcyjne pieśni.
O Horsleyu głośno było już pod koniec lat 90., gdy w internecie stworzył stronę internetową z nazwiskami i adresami lekarzy przeprowadzających w USA aborcje. Organizacja zajmująca się w Stanach Zjednoczonych m.in. edukacją seksualną określiła spis jako "listę celów dla terrorystów".