Groźby pod adresem Michelle Obamy. Dwuznaczne słowa Trumpa
Podczas swojego ostatniego wiecu w Karolinie Północnej, Donald Trump odniósł się do Michelle Obamy, wyrażając chęć "odwetu" na byłej pierwszej damie. Trump pytał retorycznie zgromadzonych zwolenników, czy "powinien jej oddać", czy też "po prostu się zrelaksować".
Donald Trump kończy kampanię wyborczą groźbami pod adresem Michelle Obamy - w mediach zawrzało po ostatnim wiecu kandydata republikanów w Karolinie Północnej.
Jak zauważa Yahoo News, Trump już wcześniej groził Michelle Obamie. Na poprzednim wiecu, mówił, że popełniła "wielki błąd", krytykując go. Jednak ostatnia wypowiedź budzi niepokój, tym bardziej, że celowo użył dwuznacznego słowa "uderzyć".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zamieszki po przegranej Trumpa? " I tak ogłosi zwycięstwo"
Obama nazywa Trumpa "małym człowiekiem"
W sobotnim przemówieniu Michelle Obama nazwała Trumpa "małym człowiekiem próbującym zrobić z siebie wielkiego", wykorzystującym "ból, gniew i strach". Była pierwsza dama wcześniej określiła republikańskiego kandydata jako "rażąco niekompetentnego" i zauważyła jego "oczywisty spadek mentalny".
Mimo ostrzeżeń swoich doradców Doland Trump odniósł się do słów Michelle Obamy podczas wiecu w Raleigh w Karolinie Północnej.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Zapytałem ich, czy mogę jej oddać? Powiedzieli mi, że mam się zrelaksować, bo i tak wygrywam - mówił kandydat republikanów.
- To dobra czy zła rada? Powinienem jej oddać? - pytał Trump swoich wyborców, używając słów "hit her back", co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "uderzyć ją".
W ostatnim dniu kampanii Harris wzywała do jedności. Trump do "wyzwolenia"
- Wygramy, bo mamy okazję zamknąć rozdział polityki napędzanej podziałami - powiedziała w poniedziałek wiceprezydent Kamala Harris podczas wiecu w Filadelfii, kończącego jej kampanię wyborczą.
Donald Trump, podobnie jak cztery lata temu, zakończył kampanię w Grand Rapids w stanie Michigan, obiecując "wyzwolenie" USA spod "okupacji" imigrantów.
Według najnowszego sondażu ośrodka Marist, zrealizowanego dla telewizji PBS News i radia NPR, Kamala Harris cieszy się poparciem 51 proc. Amerykanów. Na Trumpa wskazało z kolei 47 proc. uczestników badania.
To jeden z niewielu sondaży z ostatnich tygodni, w którym kandydatka Demokratów ma nad rywalem tak wyraźną przewagę. Większość badań dawała Harris i Trumpowi bardzo zbliżone poparcie.
Z opublikowanego wcześniej w poniedziałek sondażu CNN wynika, że prognozowana liczba głosów elektorów dla Kamali Harris wynosi obecnie 226, a Donald Trump może liczyć na 219 głosów. Trwa zacięta walka o 93 głosy elektorskie.
Źródło: Telegraph/Yahoo News/X/WP