Groza! Nadmorskie mewy atakują ludzi
Nadają kolorytu i czynią miasto bardziej morskim. Inni uważają, że są głośne i powodują zagrożenie dla ludzi i zwierząt. Jaka jest prawda o mewie srebrzystej, która podbiła trójmiejskie niebo?
Ptaki atakują mieszkańców miasta. Niestety nie są to przygotowania do remake'u słynnego filmu mistrza grozy Alfreda Hitchcocka, lecz smutna codzienność mieszkańców Trójmiasta, którzy boją się o swoje dzieci oraz zwierzęta.
W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat najbardziej ekspansywnym gatunkiem ptaków w Polsce stała się mewa srebrzysta. Jej regularnie kolonie pojawiły się w Polsce dopiero w końcu lat 60. ubiegłego wieku, ale obecnie można je spotkać na całej długości wybrzeża oraz w większości miast znajdujących się nad Wisłą i Odrą.
Jest to zwierzę, które charakteryzuje się znaczną siłą oraz zdecydowaniem. Żywi się rybami, płazami oraz małymi ssakami, lubi wykradać jaja i pisklęta innym ptakom. Dodatkowo jest bardzo inteligentne. Zaobserwowano, że wygrzebując z mułu małże, zrzuca je z wysoka i wyjada zawartość po roztrzaskaniu się skorupy. W miastach preferuje jednak odpadki i padlinę. Niestety zdarza się im również atakować dzieci i zwierzęta. Wielokrotnie miały miejsce ptasie ataki na dzieci, które w rękach trzymały łakocie. Dzięki haczykowatej konstrukcji dzioba ptak może rozciąć skórę. W okresie lęgowym dorosła mewa potrafi dziennie zjeść nawet trzy gołębie.
Ich zachowanie budzi odrazę wielu mieszkańców, ponieważ buduje swe gniazda wysoko na dachach, zanieczyszcza zabytki, z restauracyjnych ogródków kradnie jedzenie, a nad ranem skrzeczy budząc wszystkich.
Trójmiejska populacja rozwija się dzięki łatwości dostępu do pokarmu, który zapewnia wysypisko śmieci w Szadółkach. Populację tamtejszego stada szacuje się na około 20 tysięcy osobników. Wysypisko zatrudniło sokolnika, który pracuje od 8 rano do 15 i skutecznie straszy ptaki. Jednak kilka minut po piętnastej, gdy sokół kończy pracę, niechciani goście wracają. Nie działają również różne urządzenia imitujące odgłosy drapieżnych ptaków. Powód jest prosty: takie odgłosy drapieżniki wydają, gdy wabią partnera, a nie kiedy ruszają na polowanie.
Sytuacja wydaje się patowa. Z jednej strony nikt nie chce zostać zaatakowanym przez ptaki, ale też nie można całkowicie wytrzebić gatunku, ponieważ jest pod częściową ochroną.