Gross zabiera głos w sprawie ustawy o IPN. "Zakaz mówienia prawdy o zagładzie Żydów"
Jan Tomasz Gross krytykuje ustawę o IPN, a także jej współtwórców, czyli Zbigniewa Ziobro i Patryka Jakiego. Twierdzi, że to "próba fałszowania historii".
Bohaterem okładki ukazującego się w poniedziałek "Newsweeka" jest Jan Tomasz Gross. To zapowiedź jego tekstu, który można przeczytać w środku tygodnika. Historyk i autor książek o Zagładzie był wielokrotnie krytykowany przez polską prawicę za pokazywanie, że Polacy też brali udział w mordowaniu Żydów. Jego wypowiedź w sprawie ustawy o IPN nie pozostawia wątpliwości - ocenia ją bardzo krytycznie.
ZOBACZ WIDEO: Rosnący antysemityzm w Polsce
Według Grossa celem polityków Prawa i Sprawiedliwości jest "fałszowanie historii". Uważa, że gdyby chodziło tylko o sformułowanie "polskie obozy śmierci" to właśnie ten zwrot powinien się pojawić w nowelizacji. A wtedy nie byłoby takiej dyskusji i "pies z kulawą nogą by na to nie zareagował". Gross uważa, że wątpliwości, jakie pojawiają się co do ustawy są słuszne.
"Nowe prawo domaga się, pod groźbą kary, usunięcia z narracji historycznej wiedzy na temat współudziału polskiej ludności w prześladowaniu Żydów podczas okupacji" - pisze historyk. Według niego może to zaprzepaścić efekty dogłębnych badań tego tematu w ciągu ostatnich 20 lat. Gross uważa, że nowa ustawa to po prostu "zakaz mówienia prawdy o Zagładzie Żydów" i spowoduje, że trzeba będzie "postawić w stan oskarżenia każdego ocalonego Żyda, który przeżył w Polsce okupację".