"Gromosław C. mógł być atrakcyjnym lobbystą"
Generał Gromosław C. był osobą ustosunkowaną. Jako patron czy opiekun określonej firmy, mógłby być atrakcyjnym pośrednikiem. Jednak podczas prywatyzacji STOEN-u był niewidoczny. Miałem tylko jedną rozmowę z nim. Ostrzegał przed prywatyzacją z firmą Roche - mówi w Kontrwywiadzie RMF FM były minister skarbu Wiesław Kaczmarek. - O sprawę, w której CBA przedwczoraj dokonało zatrzymań, już wcześniej pytało mnie ABW. Padało wówczas nazwisko Gromosława C. - powiedział.
24.11.2011 | aktual.: 24.11.2011 09:36
Wiesław Kaczmarek powiedział w RMF FM, że nigdy nie zauważył zainteresowania generała sprawą prywatyzacji STOEN-u. - Miałem taką jedną rozmowę, traktowałem ją jako rozmowę ostrzegającą, zresztą zeznawałem o tym w komisji śledczej. Generał poprosił mnie kiedyś o rozmowę, bo przyszedł mi powiedzieć, że jeżeli zdecyduję się na wykonanie prywatyzacji z firmą Roche, to muszę mieć świadomość, że jej partner strategiczny - Lukoil - następnego dnia podpisze umowę o przejęciu Roche'a. Przestrzegał mnie przed tą prywatyzacją - powiedział Kaczmarek.
Według Kaczmarka, Gromosław C. miał wyobraźnię i zdawał sobie sprawę z tego, co może się wydarzyć, jakie mogą być "polityczne skutki" prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej z takim partnerem.
- Na pewno pan generał był osobą ustosunkowaną, jak mało kto znającą istotę funkcjonowania państwa, relacji. Więc pewnie jako taki partner, opiekun dla każdej firmy o wymiarze większym niż lokalny - a RWE STOEN trzeba uznać za taką firmę, bo rozumiem, że o tej firmie gdzieś tam w domyśle rozmawiamy - mógł być atrakcyjnym przewodnikiem czy lobbystą. Nie wiem nawet jak to nazwać - tłumaczy gość "Kontrwywiadu".
Kaczmarek jest jednak daleki od ferowania wyroku. - Jestem osobą po przejściach, sam słyszałem, jak obecny dzisiaj wiceprokurator generalny ogłosił światu, że kierowałem zorganizowaną grupą przestępczą w Ministerstwie Skarbu i nie należy wykluczyć dalszych zatrzymań. Po tym oświadczeniu pani prokurator Marzeny Kowalskiej odbyły się 44 rozprawy, gdzie ta rzekoma grupa zasiadła na ławach oskarżonych, a w końcówce prokurator poprosił o uniewinnienie. Więc ja jestem dzisiaj bardzo daleki od ferowania jakichkolwiek wyroków na podstawie oświadczeń prokuratury, a szczególnie prokuratury katowickiej, która w paru innych procesach próbowała ubrać ileś osób właśnie w pranie brudnych pieniędzy itd. - podkreślił.