ŚwiatGrecki parlament przyjął reformę ustawy emerytalnej

Grecki parlament przyjął reformę ustawy emerytalnej

Grecki parlament przyjął w nocy z czwartku na piątek wywołującą w Grecji wiele emocji i protestów rządową reformę ustawy emerytalnej.

21.03.2008 | aktual.: 21.03.2008 00:47

Za zmianami opowiedziało się 151 deputowanych konserwatywnej Nowej Demokracji (ND) premiera Kostasa Karamanlisa, przeciw było 13 parlamentarzystów lewicowej koalicji SYRIZA. Pozostali członkowie liczącej 300 miejsc izby, w tym główna partia opozycji - socjaldemokratyczny Ogólnogrecki Ruch Socjalistyczny (PASOK) - wstrzymali się od głosu.

Głosowało 164 deputowanych. Za było 151, przeciw 13. Ustawę przyjęto. Sesja została zakończona - powiedział prowadzący obrady Dimitris Siufas.

W czwartek przeciw planowanym przez rząd zmianom w ustawie emerytalnej strajkowały w Grecji dziesiątki tysięcy ludzi. Nie pracowały media, służby komunalne, transport, szkoły, protestowali prawnicy i inżynierowie.

Największy sprzeciw Greków budzi rządowy plan wydłużenia o dwa lata okresu składkowego i wieku emerytalnego. Rząd chce też połączenia kilkudziesięciu funduszy emerytalnych w 4-6 większych i zlikwidowania części uprawnień do wcześniejszej emerytury. Zdaniem specjalistów system emerytalny bez reform załamie się najdalej za 15 lat.

Obecnie można w Grecji przejść na emeryturę po 35 latach pracy, w wieku 58 lat; planowana reforma oznaczałaby odpowiednio 37 i 60 lat.

Strajki w ostatnim czasie stały się w Grecji zjawiskiem niemal codziennym. We wtorek przez 24 godziny protestowali kolejarze i pracownicy metra w Atenach. Od dwóch tygodni dochodziło do wyłączeń prądu z powodu strajku pracowników zakładów energetycznych. Strajki śmieciarzy spowodowały, że na ateńskich ulicach piętrzą się sterty śmieci.

W środę w ramach strajku generalnego miejsca pracy opuściły miliony Greków. Sparaliżowanych zostało wiele gałęzi gospodarki i transport publiczny.

Związki zawodowe zapowiadały, że będą kontynuować protesty przeciw reformom nawet jeśli uchwali je parlament.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)