Grecja. Pożar w obozie dla uchodźców na wyspie Lesbos. Przebywa w nim 12 tys. osób
W obozie dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos doszło do pożaru. Spaliła się część namiotów i kontenerów, w których mieszkali migranci. Według wstępnych doniesień nie odnotowano ofiar, ale kilka tysięcy osób uciekło z ośrodka.
Pożar w obozie Moria na wyspie Lesbos wybuchł w godzinach rannych w środę. Wiele z osób przebywających na terenie ośrodka zmuszonych było uciec. Brytyjski "The Guardian" podaje, że obóz opuściło nawet kilka tysięcy ludzi, zabierając ze sobą bagaż i najpotrzebniejsze rzeczy.
W akcji gaśniczej wzięło udział co najmniej 25 strażaków i 10 wozów straży pożarnej. Policja poinformowała, że według ich ustaleń nikt nie ucierpiał. Wciąż nieznane są jednak przyczyny pożaru.
Funkcjonariusze oświadczyli również, że zagrożeni ogniem uchodźcy zostali przeniesieni w bezpieczne miejsce.
Zobacz także: "Fakt" wraca do ułaskawienia pedofila przez Andrzeja Dudę. Adam Bielan: Chcieli wpłynąć na wynik wyborów
Grecja. Pożar w obozie dla uchodźców na Lesbos
Wewnątrz obozu Moria mieszka ponad 12 tys. uchodźców. Międzynarodowe organizacje humanitarne niejednokrotnie informowały, że liczba przebywających w nim osób czterokrotnie przekracza dopuszczalny limit.
Alarmowano też, że w ośrodku panują złe warunki sanitarne i nie da się utrzymać w nim dystansu społecznego oraz przestrzegać podstawowych zaleceń higienicznych.
Kilka dni temu na terenie obozu wykryto też pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem. Greckie władze oświadczyły, że pozytywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2 potwierdzono u 40-letniego uchodźcy, którego następnie umieszczono w izolacji. Od tego czasu liczba infekcji w ośrodku wzrosła do 35.