Gra o afgański tron
Inwazja radziecka i sposób prowadzenia tej wojny były początkiem procesu destrukcji tradycyjnego społeczeństwa afgańskiego. Z kraju uciekło wówczas ponad 5 mln ludzi - jedna czwarta ówczesnej ludności, a zginęło od miliona do dwóch. Podczas dziesięcioletniej wojny Rosjanie niszczyli dywanowymi nalotami pograniczne wioski, aby nie wspierały partyzantów, niszczyli pola uprawne i kanały irygacyjne - głównie na południu, wschodzie i zachodzie, czyli na tych terenach, które były twierdzą afgańskości - mówi Wojciech Jagielski.
Małgorzata Schwarzgruber: Czy Afganistan można nazwać krajem wojny, zważywszy, że jego historia liczy kilka tysięcy lat?
Wojciech Jagielski: Historia wielu współczesnych państw sprowadza się w dużej mierze do rozmaitych wojen. Panuje błędne przekonanie, że to Afgańczycy zawsze walczyli między sobą, a to nieprawda. Do Afganistanu wielkie wojny zawsze przychodziły z zewnątrz i zakłócały spokojną egzystencję tego kraju. Jak sięgam pamięcią, nie było w Afganistanie wojny wewnętrznej, która zagroziłaby stabilizacji tego kraju lub postawiła pod znakiem zapytania jego dalsze istnienie. Za każdym razem takie zagrożenie przynosiły obce najazdy, w XIX wieku - brytyjskie, w XX - radzieckie, w XXI - inwazja Zachodu.
W jakim stopniu położenie Afganistanu - skrzyżowanie ważnych szlaków komunikacyjnych prowadzących do Azji Środkowej - sprzyjało wojnom obejmujących obszar całej Azji?
W XIX wieku Jedwabny Szlak obumarł, gdyż nowe odkrycia - parowce i kolej - sprawiły, że trasa ta przestała być opłacalna. Azja Środkowa nie była już centrum świata. W XIX wieku przez Afganistan przebiegała granica imperium brytyjskiego i rosyjskiego. Nie była jednak jeszcze utrwalona, bo obie potęgi myślały o dalszej ekspansji. Afganistan był trudno dostępny, dlatego traktowano go jako strefę buforową, która pozwalała odgrodzić podbite terytoria. W wypadku Rosji były to środkowoazjatyckie chanaty Chiwy, Kokandu i Buchary. Brytyjczycy chcieli też odgrodzić przed rosyjskimi zakusami swoje posiadłości w brytyjskich Indiach. Położenie geograficzne Afganistanu, jako kraju mającego naturalną granicę - pasmo gór Hindukuszu - sprawiało, że afgańska strefa buforowa kusiła, i Wielką Brytanię, i Rosję.
Jakie problemy w relacjach tych państw z Afganistanem doprowadziły do dwóch wojen afgańsko-brytyjskich w XIX wieku, jednej w XX wieku oraz ekspansji rosyjskiej trwającej niemal przez cały XIX wiek?
Każda z ościennych potęg chciała ustanowić w Kabulu przyjazny sobie rząd, który strzegłby jej interesów. Takie próby wywoływały powstania. W XIX wieku były one skierowane przeciwko Brytyjczykom, którzy dominowali w Afganistanie. Rosja była wówczas postrzegana jako mocarstwo, we współpracy z którym Afgańczycy mogą przeciwstawić się zaborczym i agresywnym Brytyjczykom. Afgańskich władców podzieliłbym na dwa typy. Jedni chcieli pospiesznej modernizacji kraju i nadgonienia wielowiekowego zacofania. Widzieli w tym receptę na wzmocnienie państwa i tym samym zabezpieczenie go przed obcymi wpływami. Reformatorzy wzorów postępu szukali w Wielkiej Brytanii, Rosji, później także w Niemczech i Turcji. Drudzy, izolacjoniści, uważali, że wraz z nowoczesnością nadjedzie obca dominacja. Prezydent Hamid Karzaj był klasycznym typem umiarkowanego modernizatora, podczas gdy komuniści z czasów inwazji radzieckiej byli modernizatorami, nieliczącymi się z jakąkolwiek rzeczywistością. Talibowie reprezentowali zaś typ
przywódców-izolacjonistów. Te dwa typy - modernizatorzy i władcy zachowawczy - przeplatały się od XIX wieku do czasów współczesnych. Podobnie jak dwa polityczne procesy: ingerencja sąsiednich państw oraz próby Afgańczyków wykorzystywania tych państw przeciwko sobie.
Jakie znaczenie dla Afganistanu miała neutralność podczas I i II wojny światowej?
Wojny, które my nazywamy światowymi, dla Afgańczyków były obce. To nie były ich wojny, więc najprostsza była postawa neutralna. Neutralność Afgańczyków wywodziła się także z tego, że w wojnę w Europie była zaangażowana Wielka Brytania, czyli imperium kolonialne, próbujące zdominować i zniewolić Afgańczyków, oraz Niemcy, z którymi nie mieli oni złych doświadczeń, wręcz przeciwnie - Niemcy jawili się jako naturalny sojusznik (wróg mojego wroga), bo chcieli obalić dominację Brytyjczyków, Francuzów i Rosjan, także w Azji Środkowej.
Jakie konsekwencje przyniosła Afgańczykom wojna z ZSRR w latach 1979-1989?
Inwazja radziecka i sposób prowadzenia tej wojny były początkiem procesu destrukcji tradycyjnego społeczeństwa afgańskiego. Z kraju uciekło wówczas ponad 5 mln ludzi - jedna czwarta ówczesnej ludności, a zginęło od miliona do dwóch. Podczas dziesięcioletniej wojny Rosjanie niszczyli dywanowymi nalotami pograniczne wioski, aby nie wspierały partyzantów, niszczyli pola uprawne i kanały irygacyjne - głównie na południu, wschodzie i zachodzie, czyli na tych terenach, które były twierdzą afgańskości. Komunizm, który w latach osiemdziesiątych próbowali wprowadzić Rosjanie, był wymierzony w tradycyjną strukturę afgańskiego społeczeństwa - w starszyznę plemienną, malików i mułłów. Zniszczenia dopełniły późniejsze (w latach dziewięćdziesiątych) rządy talibów, którzy także uważali tradycyjne afgańskie społeczeństwo za sobie wrogie.
W 1919 roku Afganistan odzyskał niepodległość. Czy od tego momentu afgańskie konflikty przybierają charakter etniczny?
Pod koniec XIX wieku Afganistan nie różnił się od sąsiednich państw. Może był nieco uboższy czy gorzej zaludniony. Lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku były najlepszym czasem dla tego kraju. Czynnik etniczny zaczął odgrywać w Afganistanie rolę dopiero w latach dziewięćdziesiątych, po fiasku interwencji radzieckiej. Wojnę domową, która wybuchła po wycofaniu się Rosjan, poprzedziły interwencje polityczne i zbrojne, w które były zaangażowane niemal wszystkie sąsiednie państwa. Rozpadł się ZSRR i powstały kraje, które odwoływały się do etniczności. Pojawił się Uzbekistan, ciążący ku afgańskim Uzbekom. Także Tadżykistan nie pozostawał bierny wobec losu afgańskich Tadżyków. Rosjanie walczyli przede wszystkim z komendantami pasztuńskimi, a jednym z rezultatów ich inwazji w latach osiemdziesiątych było pojawienie się na północy potężnego komendanta - Tadżyka Ahmada Szaha Massuda. W normalnych warunkach zostałby może oficerem w rządowym wojsku. Wojna uczyniła go bohaterem i przywódcą Tadżyków. Do Massuda
przystawali zarówno pasztuńscy komendanci, jak i Uzbecy, na przykład oddziały Abdula Raszida Dostuma, co także świadczy o tym, że etniczność nie odgrywała w Afganistanie większej roli. Pojawienie się potężnego komendanta na północy kraju zaniepokoiło jednak Pasztunów, którzy tradycyjnie sprawowali w Afganistanie władzę. Wtedy wojna o afgański tron przybrała charakter etniczny. Partyzanckie armie zaczęły zwracać uwagę, spośród którego ludu wywodzą się poszczególni komendanci, a także ich żołnierze.
Czy afgańska armia, która powstała po trwającej kilkanaście lat interwencji Zachodu, zdoła uchronić Afgańczyków od kolejnej wojny domowej i zapewnić im bezpieczeństwo?
O sile afgańskiego wojska przekonamy się, gdy kraj ten opuszczą wojska koalicji. Wiele zależy także od tego, czy zostanie dotrzymana obietnica utrzymywania afgańskich sił zbrojnych - to koszt 4-5 mld dolarów rocznie. Nie jest to suma rozbijająca zachodnie budżety, ale po wycofaniu wojsk ta wojna przestanie być naszą, zachodnią wojną. Afgańscy dowódcy muszą mieć pieniądze na broń i żołd dla żołnierzy. Inaczej zaczną szukać funduszy z innych źródeł - z kontrabandy czy, jak pod koniec lat dziewięćdziesiątych, z grabieży karawan na afgańskich drogach. Mogą też zawierać sojusze z partyzantami. Celem zachodniej interwencji w Afganistanie i trzynastoletniej wojny nie miała być budowa wojska (wówczas wydane środki byłyby niewspółmierne), lecz sprawienie, żeby Afganistan nie stanowił zagrożenia dla Zachodu. Celem miało być doprowadzenie do tego, aby ten kraj nie został zawłaszczony przez skrajne ugrupowania, aby nie mogli się tu ukrywać ludzie planujący ataki terrorystyczne przeciwko Zachodowi. Jeśli w ciągu kilku
najbliższych lat Afganistan nie stanie się zagrożeniem dla Zachodu, Afgańczycy będą to zawdzięczać samym sobie, a nie będzie to skutkiem zachodniej interwencji.
Małgorzata Schwarzgruber, Polska Zbrojna