Gospodarka bez priorytetu
Każde expose premiera ma charakter zbioru
intencji, ale wystąpienie Kazimierza Marcinkiewicza miało
charakter wyraźnie szkicowy, a sformułowane preferencje dotyczyły
raczej instytucji niż procesów gospodarczych - pisze w "Pulsie
Biznesu" socjolog Krzysztof Jasiecki.
Według niego, pośrednio odnosi się to do gospodarki, bo gdyby udało się to zamierzone uzdrowienie państwa od korupcji, przerostu administracji, niesprawnego sądownictwa - gospodarka również by na tym skorzystała. Wyraźnie jednak widoczna była asymetria, bo zabrakło propozycji konkretnych przedsięwzięć prowzrostowych, czy metod walki z bezrobociem.
Premier zupełnie pominął kwestię euro, co jest szczególnie niepokojące w kontekście wypowiedzi prezydenta elekta o ewentualnym referendum w tej sprawie. Jeżeli premier o tym, nie mówi - a przecież Polska zobowiązała się do do wprowadzenia wspólnej waluty - można wiele rzeczy domniemywać, łącznie z tym, że być może jest intencja odejścia od drogi ku wypełnieniu warunków z Maastricht. A byłoby to szczególnie niebezpieczne, bo przecież ich spełnienie to coś innego niż fizyczne wprowadzenie euro w Polsce - to po prostu zdrowa gospodarka - uważa autor komentarza w "PB".
I wreszcie najważniejsza sprawa: polityczne zaplecze dla rządu. Niezależnie od deklaracji premiera i jego awansów, wypowiedzi liderów ugrupowań popierających ten rząd dowodzą, że istnieją daleko idące sprzeczności programowe. To będzie najpoważniejszy problem przyszłości - ocenia Krzysztof Jasiecki. (PAP)