Gosiewski: zastanawiam się, czego obawia się Geremek
Jeśli jest obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego, to powinniśmy ten obowiązek wypełnić. Zastanawiam się, czego obawiał się pan profesor Bronisław Geremek nie składając oświadczenia. Mam coraz więcej obaw, że część z osób, które dzisiaj nie chcą podporządkować się prawu, po prostu obawia się oświadczenia potwierdzającego współpracę – powiedział Przemysław Gosiewski w audycji "Sygnały Dnia".
25.04.2007 | aktual.: 25.04.2007 11:14
Krzysztof Ziemiec: Mimo że pora wczesna, to z tego, co wiem pan jest już po przeglądzie prasy. Ja pokażę może jeszcze raz, pierwsza strona Dziennika: "Geremek stracił mandat europosła, profesor nie złożył na czas swojego oświadczenia lustracyjnego". Co pan sądzi o tym geście?
Przemysław Gosiewski: Po pierwsze zastanawiam się nad motywami, bo przecież wiadomo, że jeżeli jest obowiązek złożenia oświadczenia lustracyjnego, to powinniśmy ten obowiązek wypełniać. I zastanawiam się, czego obawiał się pan profesor Geremek, nie składając oświadczenia. Dla mnie nie było problemu podpisanie, bo podpisywałem dwa oświadczenia lustracyjne – z racji tego, że jestem ministrem oraz tego, że jestem posłem, i żadnego problemu dla mnie nie było.
Dla wielu osób tego problemu nie było, ale dla wielu to problem jest – i naukowców, i dziennikarzy, no i jak widzimy niektórych polityków.
- Rodzi się pytanie: czy to jest problem taki, bo ktoś obraził się na ustawę, czy może dlatego, że miałby problem, jakie złożyć oświadczenie? Chociaż ja na tle ustawy nie widzę aż takiego problemu, dlatego że ustawa dopuszcza złożenie oświadczenia o współpracy, no i że to nie pociąga za sobą konsekwencji.
Na łamach Gazety Wyborczej Geremek wyjaśnia, dlaczego zwlekał z ogłoszeniem tej decyzji, mówi, że „chciał, aby była ona aktem tylko indywidualnego protestu, wyrażam pełne zrozumienie dla tych, którzy myślą podobnie jak ja, ale deklaracje lustracyjne ponownie złożyli” – napisał Geremek. "Na skierowane do mnie imperatywne żądanie karnego podporządkowania się mam tylko jedną odpowiedź – odmawiam", tak kończy swój list profesor Geremek.
- Muszę powiedzieć, że coraz więcej mam obaw, że część z osób, które dzisiaj nie chcą złożyć oświadczenia po prostu obawia się złożenia oświadczenia potwierdzającego współpracę.
Ale czego może się obawiać profesor Geremek?
- Nie wiem.
Opozycjonista, członek Solidarności.
- To jest pytanie do pana profesora, nie do mnie. Tylko zauważam po paru przykładach, na przykład osób ze środowiska naukowego, kiedy na początku te osoby bardzo protestowały przeciwko ustawie lustracyjnej, a potem okazało się, że współpracowały. Nie wiem, czy w tym przypadku mamy analogię taką samą między protestem a dawnymi zachowaniami w latach 80.
A jak pan to ocenia? Jako pewien gest właśnie takiego obywatelskiego nieposłuszeństwa, bo tak to określa Janusz Onyszkiewicz, który mówi, że to "piękny akt obywatelskiego nieposłuszeństwa", to mówi do Gazety Wyborczej. Pana klubowy kolega poseł Cymański mówi, że "to jest błąd, to nie są żarty, to bardzo poważna sprawa, to nienawiść do braci Kaczyńskich i PiS".
- Nie, ja wysunę jeszcze inną tezę, że bardzo często być może do spraw niezbyt przyjemnych z przeszłości dorabia się teraz ideologię, właśnie jeżeli czasami ktoś się obawia złożenia oświadczenia, chociaż dziwię się, bo jeżeli ktoś współpracował, to po prostu powinien złożyć, że współpracował...
Ale sądzi pan, że profesor Geremek współpracował? Dlatego nie chce złożyć oświadczenia?
- Nie wiem, to nie jest do mnie pytanie, tylko podaję przykład osób, bo pan się odwołał, panie redaktorze, do pewnej grupy pracowników, którzy bardzo głośno protestowali, a potem IPN przedstawił informację o tym, że te osoby akurat współpracowały i ci naukowcy potwierdzili, to nie jest w tym zakresie...
Mówimy o jednej, czy dwóch osobach.
- Ale nie, mówię o pewnym mechanizmie. Jeżeli dzisiaj bardzo często właśnie do takich sytuacji dodaje się wielkie słowa, dodaje się jakby wielkie idee, ale nie sądzę, żeby był jakiś problem w tym, że składam po prostu. Ci, którzy współpracowali powinni złożyć o tym, że współpracowali, ci, którzy nie współpracowali, powinni takie złożyć. Jedynym problemem na tle ustawy, ale na tle każdej sytuacji, jest kłamstwo, bo wtedy są sankcje karne.