Gosiewski: kluczowe rozmowy w przyszłym tygodniu
Prawo i Sprawiedliwość myśli o koalicji większościowej, mimo zawartego porozumienia z Samoobroną i częścią LPR. Zadowalająca dla partii Jarosława Kaczyńskiego większość to nie 231 posłów, ale ponad 270. Dotąd udało się zgromadzić 218. PiS będzie rozmawiał z PSL i LPR.
04.05.2006 | aktual.: 04.05.2006 14:51
Według szefa Klubu Parlamentarnego PiS Przemysława Gosiewskiego kolejne rozmowy rozpoczną przy okazji najbliższego posiedzenia Sejmu w przyszłym tygodniu. Uważa on, że wybór partnerów do rozmów koalicyjnych jest oczywisty: wszyscy poza PO i SLD.
PiS liczy zwłaszcza na PSL, ponieważ - jak podkreślił przewodniczący Gosiewski - prezes Pawlak mówił, że porozumienie nie jest możliwe w "danej chwili", a to nie zamyka drogi do rozmów.
Pytany o stosunek PiS do szefa LPR Romana Giertycha, Gosiewski zaznaczył, że to, co było przeszkodą w relacjach PiS z LPR, w zeszłym tygodniu samo się rozwiązało(grupa posłów, która sprzyjała koalicji z PiS opuściła klub LPR i założyła własne koło- PAP).
Gosiewski podkreślił, że PiS dąży do stworzenia koalicji 270 posłów. Jak dodał, jego ugrupowanie chce rozmawiać z PSL i LPR, ale nie wykluczył stworzenia koalicji tylko z jedną z tych partii. Zapewnił też, że rozmowy z Samoobroną zostały zakończone.
Giosiewski powiedział, że jest zaskoczony artykułem w czwartkowym "Życiu Warszawy", w którym napisano, że podczas piątkowego spotkania parlamentarzystów klubu Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński miał zakwestionować pozostawanie w rządzie "trzech liberalnych ministrów" - spraw zagranicznych - Stefana Mellera, zdrowia - Zbigniewa Religi i rozwoju regionalnego - Grażyny Gęsickiej.
Jak powiedział Gosiewski, Gęsicka jest bardzo wysoko ocenianym przez PiS ministrem i powinna pozostać na swoim stanowisku. Odnosząc się do ministra Religi Gosiewski powiedział z kolei, że ważnym momentem będzie debata(poświęcona służbie zdrowia) w Sejmie. Zaznaczył, że PiS, oczekuje od resortu zdrowia propozycji poprawy sytuacji.
Gosiewski poinformował też, że dotychczasowi ministrowie: rolnictwa Krzysztof Jurgiel oraz pracy i polityki społecznej Krzysztof Michałkiewicz, po odejściu z funkcji ministerialnych będą zajmować się pracą w klubie parlamentarnym PiS. (tych ministrów mają zastąpić w rządzie ministrowie z Samoobrony-PAP).
Podczas piątkowej rekonstrukcji rządu z gabinetu premiera Marcinkiewicza ma odejść trzech ministrów. Minister Meller - bo sam podał się do dymisji na wieść o wejściu do rządu Andrzeja Leppera oraz ministrowie pracy i rolnictwa, którzy zrobią miejsce ministrom z Samoobrony.
Przemysław Gosiewski podkreślił, że ministrowie Michałkiewicz i Jurgiel są bardzo dobrymi fachowcami, a ich odejście jest wyłącznie ceną za powołanie koalicji. Mają przejść do pracy w klubie parlamentarnym przy pracach nad ustawami.
Szef Klubu PiS poinformował, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu 10. maja odbędzie się debata na temat stanu ochrony zdrowia i minister Religa przedstawi swoje propozycje poprawy tej sytuacji.
Jestem przekonany, że my większość w tym parlamencie stworzymy. Natomiast, czy to będzie we wtorek, czy w środę, czy w piątek, czy w poniedziałek - to jest już mniej istotne. Sądzę, że w ciągu najbliższych kilku dni sprawa się rozstrzygnie - powiedział minister w Kancelarii Premiera Adam Lipiński.
Lipiński powiedział, że PiS dysponuje już "większością realną" w Sejmie, a pracuje nad "formalną". Przy takim poparciu, jakie mamy w tej chwili w Sejmie, jesteśmy w stanie rządzić, ale jesteśmy zwolennikami większości formalnej, czyli dokooptowania do tego układu jeszcze przynajmniej jednego klubu- zaznaczył.
Dlatego - jak powiedział minister - PiS jest gotowe wznowić rozmowy z PSL i LPR. Sądzę, że one przyniosą odpowiedni skutek- zaznaczył. Według niego, jest szansa, że "coś wydarzy się" jeszcze w czwartek.
Jednak według wicemarszałka Sejmu Jarosława Kalinowskiego, do ewentualnych rozmów PSL z PiS mogłoby dojść dopiero za kilka miesięcy.
Jak powiedział dziennikarzom, decyzja Rady Naczelnej PSL w sprawie koalicji jest znana i w tej sprawie na razie nic się nie zmienia. Na tym etapie dla nas rozmowy o koalicji były zakończone - zaznaczył Kalinowski. Jak mówił, ten etap na pewno nie będzie trwać ani kilka godzin, ani dni. Musimy zobaczyć, jak nowa koalicja - wprawdzie na razie mniejszościowa - będzie funkcjonowała, jakie będą jej działania - podkreślił.
Propozycja wejścia i traktowania nas jako maszynki do głosowania, z pewną sugestią (...) że za trzy lata możemy was wziąć na nasze listy, to nie jest propozycja, która mogłaby doprowadzić po naszej stronie do pozytywnej decyzji- zaznaczył.