Górnicy wyłudzali dopłaty na wczasy pod gruszą?
Nawet 750 tysięcy złotych mogła stracić
bełchatowska kopalnia na skutek machlojek swoich pracowników.
Prokuratura podejrzewa 150 górników o wyłudzenie dopłat za wczasy
pod gruszą. Zarzuty wyłudzeń i oszustw już usłyszało ponad 20 osób
- informuje "Dziennik Łódzki".
W kopalni aż huczy od plotek, kto będzie musiał stawić się na przesłuchaniu i komu grozi więzienie. Wkrótce ma być przesłuchanych 150 pracowników kopalni. Zarzuty już usłyszało 20 górników. Większość przesłuchiwanych osób przyznała się do zarzutów i zadeklarowała zwrot pieniędzy.
A jaki był mechanizm przestępstwa? Banalnie prosty. W Żywcu działała jednoosobowa spółka agroturystyczna, wystawiająca zainteresowanym "lewe" rachunki za pobyt w ośrodkach, w których w rzeczywistości nigdy nie byli. Innym, na życzenie, zawyżała rachunki. Sprawa wydała się, kiedy pracownicy kopalni skojarzyli, że do wniosku o refundację wczasów pod gruszą dołączone są rachunki wystawiane przez tę samą firmę.
Maciej Porzycki, szef żywieckiej prokuratury, mówi, że większość podejrzewanych otrzymało od 5 do 7 tys. zł zwrotu za wczasy. Grozi im od 6 miesięcy do ośmiu lat więzienia. Jak na razie, nie sposób oszacować całości wyłudzonej od kopalni kwoty, bo postępowania w sprawie każdej osoby prowadzone są odrębnie- mówi prokurator Porzycki. Śledztwo prowadzone przez żywiecką prokuraturę dotyczy kilku ostatnich lat. (PAP)