Przysypany górnik nie żyje. Wstrząs w kopalni
W wyniku wstrząsu w kopalni Rudna w Polkowicach jeden górnik nie żyje, sześciu jest rannych. 58-latek osierocił dwoje dzieci. Prezes KGHM ogłosił trzydniową żałobę.
12.01.2019 | aktual.: 12.01.2019 21:04
Do wstrząsu doszło około godz. 10:00. Ratownicy próbowali wydostać górnika, który został przysypany. Niestety, nie udało się go uratować. - W wyniku wstrząsu w kopalni Rudna jeden górnik nie żyje, sześciu jest rannych. Akcja ratownicza została zakończona - mówi Lidia Marcinkowska-Bartkowiak z KGHM. W kopalni doszło do samoczynnego wstrząsu górotworu. Zmarły górnik miał 58 lat. Był operatorem maszyn górniczych. Osierocił dwoje dzieci.
Prezes KGHM ogłosił trzydniową żałobę.
Ze względu na ciężki stan rannych wezwano helikoptery Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Wstrząs był na tyle silny, że odczuli go m.in. mieszkańcy Polkowic.
Jak informuje portal miedziowe.pl, w nocy z piątku na sobotę doszło do innego wstrząsu o sile tzw.górniczej szóstki. W rejonie zagrożenia znajdował się jeden górnik. Operator ładowarki został uwięziony w kabinie maszyny. - Po godzinnej akcji ratownicy uwolnili pracownika, nic mu się nie stało. Akcja zakończyła się szczęśliwie - mówi portalowi Anna Osadczuk. Dzień wcześniej ziemia zatrzęsła się w innym rejonie kopalni Rudna. Trzech górników zostało rannych, ale udało im się wyjśc na powierzchnię o własnych siłach.
Dwa lata temu także doszo do wstrządu w kopalni w Polkowicach. Ośmiu górników zginęło w wyniku zawału w kopalni Rudna. Przez kilkadziesiąt godzin trwała akcja ratownicza.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl