Gorbaczow żąda publicznego śledztwa w sprawie Biesłanu
Były przywódca radziecki Michaił Gorbaczow
zaapelował o "przejrzystą i wnikliwą analizę" tragedii
zakładników w Biesłanie i wyraził opinię, że w śledztwo powinien
się włączyć rosyjski parlament.
Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiada, że rząd przeprowadzi wewnętrzne śledztwo w sprawie Biesłanu, a jednocześnie przestrzega, że śledztwo parlamentarne mogłoby się przekształcić w "polityczne show".
Opinia publiczna oczekuje przejrzystej i wnikliwej analizy tej sytuacji - powiedział Gorbaczow dziennikarzom w Hamburgu i dodał, że właściwe byłoby przeprowadzenie takiej analizy z udziałem "parlamentu i opinii publicznej".
3 września w Biesłanie w Osetii Północnej podczas szturmu rosyjskich sił specjalnych na miejscową szkołę, w której od 1 września terroryści przetrzymywali zakładników, zginęło - według oficjalnych danych - co najmniej 335 osób, z czego prawie połowa to dzieci. Rannych zostało 705 osób. Nadal nie zidentyfikowano 100 ofiar.
Do zamachu nie przyznała się żadna organizacja. Rosjanie podejrzewają czeczeńskich separatystów. Ich lider Asłan Maschadow potępił jednak zamach, a radykalny komendant polowy Szamil Basajew milczy w tej sprawie.