Suski zabrał telefon Jachirze. Awantura na Wiejskiej
Przepychanki w Sejmie. W trakcie głosowania posłów nad uchwałą w sprawie uznania Rosji za państwo sponsorujące terroryzm, posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira zaczęła nagrywać telefonem Jarosława Kaczyńskiemu. Po kilku sekundach przepychanek z jej ręki telefon wyrwał poseł PiS Marek Suski.
Gorący wieczór w Sejmie. W trakcie wieczornego głosowania Sejmu nad projektami uchwał ws. uznania Rosji za państwo sponsorujące terroryzm, w ostatniej chwili posłowie PiS zgłosili poprawkę dotyczącą katastrofy smoleńskiej.
Poprawka Macierewicza dotyczyła katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych i katastrofy smoleńskiej. "Federacja Rosyjska jest bezpośrednio odpowiedzialna za zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych (lot MH17) w lipcu 2014 r., kiedy to zginęło 298 pasażerów i członków załogi, oraz za katastrofę samolotu polskich sił powietrznych (lot 101) w Smoleńsku (Rosja) w kwietniu 2010 r., w której zginęło 96 osób znajdujących się na pokładzie" - czytamy.
Posłowie opozycji na znak protestu zerwali kworum. - To jest ruski sabotaż - krzyczeli z sejmowych ław. W efekcie marszałek Elżbieta Witek zdecydowała, że cała uchwała nie będzie głosowana. To wywołało głośne niezadowolenie posłów opozycji.
Zobacz więcej: Wielka awantura w Sejmie, Macierewicz mówi o "dramacie"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ze swojego miejsca wyszła posłanka KO Klaudia Jachira. Ze swoim telefonem ruszyła w kierunku posłów PiS. Zatrzymała się na chwilę przy Jarosławie Kaczyńskim.
Prezes PiS-u szybko został otoczony przez swoich kolegów partyjnych. Po chwili Jachirze telefon z ręki wyrwał poseł Marek Suski. - Poseł Suski po chwili wyrwał mi telefon, a w żywe oczy kłamał, że wcale go nie zabrał. Gdyby nie interwencja kolegi, posła Koperskiego, to pewnie dzisiaj nie miałabym telefonu, bo oni tak właśnie działają, kłamią w żywe oczy - stwierdziła Jachira.
Ostatecznie, uchwała ws. uznania Federacji Rosyjskiej nie została przyjęta przez polski Sejm. To wzbudziło oburzenie posłów opozycji. Z sali słychać było okrzyki: "To jest ruski sabotaż, agenci Rosji".