Spięcie Donalda Tuska z dziennikarzem TVP. "Macie obsesję"
Donald Tusk nie zwalnia tempa. Lider Platformy Obywatelskiej odwiedził w środę Goniądz na Podlasiu, gdzie spotkał się m.in. z przedstawicielami organizacji ekologicznych. W czasie konferencji prasowej doszło do spięcia z dziennikarzem TVP.
18.08.2021 12:10
W środę w miejscowości Goniądz (woj. podlaskie) Donald Tusk spotkał się z przedstawicielami organizacji ekologicznych, w tym m.in. z działaczką Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, która wręczyła szefowi PO raport Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC). - To jest nasza odpowiedzialność, aby zrobić wszystko, by uniknąć katastrofy klimatycznej - powiedział w środę Tusk.
Po wygłoszonym wstępie przewodniczący Platformy Obywatelskiej zaczął przyjmować pytania od dziennikarzy, w których pytany był m.in. o poszczególne założenia Polskiego Ładu, sytuację na granicy polsko-białoruskiej czy też o potencjalną współpracę z Jarosławem Gowinem. W trakcie konferencji doszło również do spięć z dziennikarzem TVP.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Spotkanie opozycji ws. odwołania Elżbiety Witek. Są nazwiska kandydatów na marszałka Sejmu
Donald Tusk o Polskim Ładzie: "To zbiór dobrych życzeń i całkiem nieźle napisanej propagandy". Padło też pytanie o Gowina
W części poświęconej na pytania od dziennikarzy Donald Tusk odniósł się m.in. do projektu Polski Ład autorstwa Prawa i Sprawiedliwości oraz m.in. do proponowanych przez premiera Mateusza Morawieckiego 8 miliardów dodatkowych subwencji na realizację działań samorządowych i inne nowe rozwiązania.
- Polski Ład jest zbiorem dobrych życzeń i całkiem nieźle napisanej propagandy. Na tym polega problem. Odpowiedzialny polityk, a szczególnie premier polskiego rządu, jeśli mówi o tym, ile miliardów ma zamiar rozdać, to musi także w takim poważnym, dojrzałym programie powiedzieć kto ma za to zapłacić. Pan premier Morawiecki nie ma swojej szkatuły, z której może hojnie rozdawać każdemu po uważaniu – stwierdził Tusk.
Podczas rozmowy z dziennikarzami były premier usłyszał także pytanie o potencjalną współpracę ze zdymisjonowanym niedawno z funkcji wicepremiera i ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosławem Gowinem. - Jeśli chodzi o pana Jarosława Gowina, już kiedyś miałem okazję współpracować, starczy - odparł zwięźle szef Platformy.
ZOBACZ TEŻ: Minister zdrowia Adam Niedzielski komentuje spot WP. "Najwyższy czas mówić językiem autentycznym"
Tusk o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Wystosował apel do rządzących
Donald Tusk został również zapytany o sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Chodzi o uchodźców z Bliskiego Wschodu, którzy od pewnego czasu wypychani przez Białorusinów próbują przejść do Polski. - Są przepisy europejskie i nie trzeba używać agresywnej retoryki – powiedział Tusk. - To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi – dodał.
Szef PO dodał też, że jest niezwykle istotne, by jak najszybciej ustalić sposób wspólny sposób postępowania z innymi państwami na wschodniej granicy Polski. Zwrócił się także z przestrogą do polskiego rządu. - Pilnujcie tak, jak potraficie, wszystkimi środkami polskiej granicy. Dobrze stosujcie prawo europejskie, bo ono może służyć ochronie naszych granic – zaapelował Tusk.
Spięcie Tuska z dziennikarzem TVP. "Zauważyłem, że macie jakąś obsesję"
W pewnym momencie, po pytaniu zadanym przez dziennikarza Telewizji Polskiej, doszło do spięcia. Szef PO został zapytany o to, czy popiera roszczenia żydowskie dot. rekompensaty za zagrabiony majątek w czasie II wojny światowej, na co Tusk odpowiedział:
- Zauważyłem, że macie jakąś obsesję na punkcie żydowskich roszczeń. Ja się zajmuję wieloma sprawami, ale pańskie koleżanki i pańscy koledzy od dwóch tygodni biegają z mikrofonem, chociaż wiedzą, co myślę o telewizji rządowej. I mam taki moralny opór, powiem szczerze, żeby udawać, że telewizja rządowa, telewizja Jacka Kurskiego ma cokolwiek wspólnego z mediami publicznymi i właściwie nie powinienem odpowiadać na wasze pytania – odparł polityk.
Po chwili, "ze względów na obecność prawdziwych mediów", postanowił jednak udzielić dziennikarzowi odpowiedzi na jego pytanie. - Ja byłem przez 7 lat premierem i przez ten czas docierały do nas sygnały, były wizyty różnych polityków amerykańskich, żydowskich z Izraela, i temat roszczeń się pojawiał. Umiałem to załatwić w sposób ucywilizowany, Polska nie straciła ani złotówki - odpowiedział.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Rząd uderzy w nielegalnych imigrantów. Przyjęto projekt ustawy
Lecz w rozmowie z dziennikarzem TVP doszło do jeszcze jednego zgrzytu. Tym razem o kwestię związaną ze zgodą marszałek Sejmu Elżbiety Witek na reasumpcję głosowania nad odroczeniem posiedzenia Sejmu, które w pierwszej rundzie PiS przegrał z opozycją. Przypomnijmy, że podczas obrad 11 sierpnia przegłosowana została ustawa "lex TVN".
Na pytanie o "przekręt" i o to, jakie dokładnie przepisy miała wówczas złamać pani marszałek, Tusk odpowiedział, że nie użył słowa "przekręt". - (…) Ale cieszę się, że nawet pańska telewizja dochodzi do wniosku, że jakiś przekręt miał miejsce. Chociaż współczuję już panu za tę (wypowiedź) – odparł szef PO, po czym rozległy się oklaski.
Odnosząc się jednak do pytania, były premier stwierdził, że sytuacja, jaka miała miejsce w Sejmie 11 sierpnia, totalnie przekreśla marszałek Witek w kontekście zawodowym i publicznym. - Wszyscy mamy potworny niesmak, bo to, co zrobiła, jak wiemy, była to rzecz niedopuszczalna i łamiąca wszystkie reguły życia publicznego. (…) Na pewno pani Witek jest kompletnie zdyskwalifikowana jako marszałek Sejmu – powiedział Tusk.