ŚwiatGondolierzy walczą o ochronę zawodu przed obcymi

Gondolierzy walczą o ochronę zawodu przed obcymi

Nie ma przepisu, który stwierdzałby, że gondolierem może być tylko Wenecjanin, tradycyjnie jednak zostają nimi mieszkańcy tego miasta. Tradycyjnie też zakładają do pracy białe koszulki w poprzeczne paski.

18.05.2007 | aktual.: 18.05.2007 19:14

Niedawno jednak gondolierem została pierwsza kobieta, Niemka. I choć nie zdała egzaminu na gondoliera, ma jednak pracę.

Pracodawca Alexandry Hai, wenecki hotel Locanda Art Deco, wygrał w sądzie regionu Veneto, że jego pracownica ma prawo wozić gondolą hotelowych gości.

Orzeczenie sądu "dokonało wyłomu w zamkniętej kaście gondolierów" - powiedziała reprezentująca hotel prawniczka Mariagrazia Romeo.

Zdaniem gondolierów, zrzeszonych w liczącym 425 członków związku, sprawa nie dotyczy wcale wykluczania obcych, lecz zachowania tradycji, które od stuleci przyciągają turystów.

Licencjonowani gondolierzy muszą zdać egzamin i udowodnić, że potrafią sterować długimi wąskimi łodziami po zatłoczonych kanałach. Obowiązuje ich szczegółowy strój, którego zasady regulują nawet szerokość pasków na koszulach. Muszą także dbać o jednolite wykończenie i wyposażenie gondoli, łącznie z kolorem siedzeń. Jeśli naruszą którąś z zasad - grożą im sankcje.

Hai egzamin oblała - i w dodatku nie raz. Ma jednak uprawnienia do kierowania łódką, co w zupełności wystarcza jej pracodawcy, który w dokumentach złożonych w sądzie określił ją jako "umiejętnego i zaangażowanego pilota gondoli".

Spór trwa nadal. Zaczął się od tego, że hotel odwołał się od rozporządzenia ratusza, który zabronił mu wożenia gości własną gondolą.

Locanda Art Deco to jedyny hotel, który ma własną gondolę dla swoich gości. W Wenecji hotele zazwyczaj używają motorówek.

Sąd regionu Veneto uznał, że hotel ma prawo do hotelowej gondoli, ale jednocześnie orzekł, że hotelowy gondolier musi spełniać wymagania zawodowe, by zapewnić pasażerom bezpieczeństwo.

Sąd nie sprecyzował, jakie są to wymagania i władze Wenecji złożyły apelację.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)