Trwa ładowanie...

Gogolin. Dramat zwierząt na posesji weterynarza

Wygłodzone zwierzęta, pozbawione nawet wody to picia. Część z nich padło. To wina zaniedbania, jakiego dopuścił się weterynarz z Gogolina. Sprawę ujawniły działaczki Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt.

Gogolin. Dramat zwierząt na posesji weterynarza
d72oryx
d72oryx

Makabrycznego odkrycia dokonano na posesji Witolda S., weterynarza znanego większości mieszkańców Gogolina.

Gogolin. Zaniedbane zwierzęta na posesji weterynarza

- Gdy na ulicy potrąciło np. psa lub kota, to pan Witold często zabierał takie zwierzę do siebie. Potem, gdy pytałyśmy go co się stało z psem lub kotem opowiadał nam, że znalazł dla nich nowy dom. Ufałyśmy mu - mówią w rozmowie z serwisem nto.pl działaczki Towarzystwa Przyjaciół Zwierząt, które ujawniły sprawę.

Wszystko przez podejrzenia, które pojawiły się z czasem. Działaczki TPZ tłumaczą, że pewnego dnia zorientowały się, że Witold S. wyjechał, a zwierzęta pozostały bez żadnej opieki.

Zobacz też: Andrzej Duda nagrany przez Rosjan. Bogdan Zdrojewski: to było żenujące

Gogolin. Makabryczne odkrycie. Truchła na posesji weterynarza

Kobiety poinformowały odpowiednie służby. Policja pojawiła się na miejscu i wraz z działaczkami weszła na posesję weterynarza. Tam spotkał ich makabryczny widok. Znaleziono mnóstwo kości w różnym stanie rozkładu. Wśród padłych zwierzą udało się zidentyfikować psa, świnię oraz kozę.

d72oryx

Na podwórku znaleziono też bardzo zaniedbane kozy. - Zwierzęta były pozbawione opieki od dłuższego czasu. Zapadła decyzja o odebraniu ich właścicielowi i zapewnieniu im opieki - mówi nto.pl Bogusław Krasowski, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Krapkowicach. Jak dodał, z podwórka usunięto też truchła zwierząt. Wszystko to, by uniknąć zagrożenia epidemicznego.

Sprawę weterynarza Witolda S. bada obecnie policja. - Funkcjonariusze prowadzą w tej sprawie czynności pod kątem znęcania się nad zwierzętami - informuje st. sierż. Ewelina Karpińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Krapkowicach.

Gogolin. Weterynarz pozbawiony licencji. Szuka go policja

Jak udało się ustalić dziennikarzowi nto.pl, Witold S. wyjechał za granicę. Wcześniej opiekę nad zwierzętami miał rzekomo powierzyć innemu mężczyźnie, jednak opinia weterynarza, który badał zwierzęta po wejściu policji na posesję, jest jednoznaczna - czworonogi były niedożywione.

Za zaniedbanie zwierząt prze weterynarza mogą grozić mu konsekwencje zawodowe, jednak Witold S. już jakiś czas temu został ukarany przez Opolską Izbę Lekarsko-Weterynaryjną, która pozbawiła go uprawnień do wykonywania zawodu. Za znęcanie się nad zwierzętami mężczyźnie grozi kara nawet 3 lat więzienia.

d72oryx

Źródło: nto.pl

Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!

d72oryx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d72oryx
Więcej tematów