Głosowanie nad "Lex Czarnek" przełożone. Opozycja ogłasza sukces
Projekt nowelizacji prawa oświatowego nazywany "lex Czarnek" został wykreślony z porządku obrad środowego posiedzenia Sejmu. "Presja ma sens" - uważa była minister edukacji Krystyna Szumilas. Promowany przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka projekt ma dać kuratorom nowe, dużo większe uprawnienia. - To jest zamach na wolną, samorządną, otwartą i nowoczesną szkołę - powiedziała Iga Kazimierczyk z kampanii "Wolna Szkoła".
07.12.2021 14:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Presja ma sens. Właśnie dotarła do mnie oficjalna informacja, że PiS wkreślił z porządku obrad jutrzejszego posiedzenia debatę nad zmianą prawa oświatowego, tzw. lex Czarnek. Dziękuję wszystkim uczestnikom wczorajszego wysłuchania. Razem możemy więcej!" - napisała na Twitterze była minister edukacji Krystyna Szumilas
Zadowolenie wyraziła także Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Polityk Lewicy podkreśliła, że wpływ na decyzję o wykreśleniu z porządku obrad debaty nad projektem nowelizacji prawa oświatowego miało poniedziałkowe wysłuchanie zorganizowane w Sejmie przez opozycję.
- Jeśli faktycznie do tego przełożenia dojdzie, bo czekamy jeszcze na Konwent Seniorów, to będzie to przede wszystkim sukces uczniów, rodziców, nauczycieli, aktywistów, działaczy z Wolnej Szkoły, wszystkich, którzy odpowiedzieli na zaproszenie wszystkich klubów opozycyjnych. Frekwencja dopisała, było ponad 150 osób. A przekaz był jeden: miejsce tego projektu jest w koszu. Wolność uczniów, dyrektorów i nauczycieli nie powinna być zagrożona - powiedziała posłanka, cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
"Lex Czarnek" w Sejmie. "To zamach na wolną szkołę"
Podczas wysłuchania jako pierwsza głos zabrała właśnie Krystyna Szumilas. Była szefowa resortu edukacji tłumaczyła, że prawo, które chce przyjąć rząd, będzie dotyczyć "6 mln uczniów, 600 tys. nauczycieli i kilkunastu milionów rodziców".
W jej ocenie należy spowolnić prace nad projektem. - I zastanowić się, czy chcemy wolnej, demokratycznej szkoły, czy chcemy szkoły spętanej cenzurą, w której decydują politycy, a nie rodzice, nauczyciele i środowisko - mówiła posłanka KO.
- Wszyscy opowiadamy się na rzecz szkoły otwartej, otwartej na wiedzę, nie tylko tą, która podoba się aktualnej władzy - zaznaczała z kolei Dziemianowicz-Bąk.
W wysłuchaniu wzięła też udział m.in. Iga Kazimierczyk z kampanii "Wolna Szkoła". - Zaproponowany w czerwcu tego roku pakiet zmian w Prawie oświatowym to jest zamach na wolną, samorządną, otwartą i nowoczesną szkołę. Używam słowa zamach celowo, dlatego, że procedowane zmiany naruszą fundamenty pracy w placówkach - stwierdziła Kazimierczyk.
Zobacz też: Najnowszy sondaż. "Oni już wiedzą, że mają duży problem"
"Lex Czarnek". Wśród założeń projektu m.in. uprawnienia dla kuratorów
Nowelizacja prawa oświatowego przewiduje, że kurator oświaty będzie miał decydujący głos przy wyborze dyrektorów szkół. Ministerstwo Edukacji i Nauki chce także sprawować kontrolę nad zajęciami dodatkowymi, jakie prowadzone są w danej szkole.
Zajęcia prowadzone przez stowarzyszenia lub organizacje pozarządowe będą musiały najpierw uzyskać pozytywną opinię kuratora oświaty. Konieczne będzie też przedstawienie rodzicom uczniów pełnej informacji o celach zajęć i treściach na nich prezentowanych.
Źródło: Gazeta Wyborcza