Głosowała kartą Chlebowskiego; zajęła się nią prokuratura
Warszawska prokuratura sprawdzi czy posłanka PO Krystyna Skowrońska nie złamała prawa, używając, podczas głosowania nad ustawą hazardową, karty nieobecnego na sali Zbigniewa Chlebowskiego. Posłanka twierdzi, że zapomniała swojej karty więc dostała zastępczą i nie wiedziała, że należy ona do byłego szefa klubu PO - poinformowało tvp.info.
- To postępowanie sprawdzające , które ma wyjaśnić, czy nie doszło do złamania prawa - powiedział Robert Myśliński, szef prokuratury rejonowej Warszawa-Śródmieście. Śledczy przesłuchają posłankę PO i przeanalizują materiały z kancelarii sejmu. - Na tym etapie trudno mówić o świadomym przestępstwie. Posłanka nie kryje, że zagłosowała nie swoją kartą, ale jak twierdzi nie miała świadomości, że może robić coś wbrew prawu - powiedział jeden ze śledczych. Śledczy sprawdzą m.in. czy nie doszło do przekroczenia uprawnień lub poświadczenia nieprawdy i bezprawnego użycia cudzego dokumentu, za co grozi maksymalnie do pięciu lat więzienia. Jednak przestępstwo to musiałoby zostać popełnione umyślnie, aby stawić zarzuty.
Sprawę głosowania kartą Chlebowskiego przez posłankę Skowrońską podczas posiedzenia komisji finansów publicznych, ujawniła "Rzeczpospolita". - Tego dnia zapomniałam swojej i poprosiłam sekretariat o wydanie zastępczej. Okazało się, że ta była zarejestrowana na Chlebowskiego. Zorientowałam się po około 20 głosowaniach - tłumaczyła posłanka w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Skowrońska wygłosiła oficjalne oświadczenie do protokołu, a karta została poprawnie przerejestrowana.
Zdaniem posłów opozycji, cała sprawa zakrawa na skandal, ponieważ poseł może głosować tylko w swoim imieniu. Zbigniew Chlebowski, były szef klubu PO i były przewodniczący komisji finansów publicznych stracił swoje funkcje w związku z aferą hazardową.
Rafał Pasztelański