Głos wielkiego nieobecnego na festiwalu w Wenecji

Irański reżyser Dżafar Panahi, któremu władze w Teheranie zabroniły przyjechać na festiwal do Wenecji na premierę jego filmu, porównał życie w Iranie do więzienia. Przesłanie Panahiego odczytał przed pokazem filmu "The Accordion" jego przyjaciel.

Głos wielkiego nieobecnego na festiwalu w Wenecji
Źródło zdjęć: © AFP

01.09.2010 | aktual.: 01.09.2010 23:37

Przed projekcją 9-minutowego filmu w pierwszym dniu festiwalu mocno zabrzmiały w sali kinowej następujące słowa Dżafara Panahiego, zdobywcy Złotego Lwa w 2000 roku: - W tym roku krótkometrażowy film, nakręcony przed moim aresztowaniem, jest pokazywany na tym wielkim festiwalu.

- Mimo, że zostałem zwolniony, nie mogę wciąż wyjeżdżać z mojego kraju i uczestniczyć w festiwalach filmowych. Poza tym w ciągu ostatnich pięciu lat oficjalnie zabroniono mi kręcić filmy - dodał reżyser z Iranu w swym liście odczytanym w Wenecji.

- Kiedy filmowiec nie ma prawa kręcić filmów to tak jakby jego umysł został uwięziony. Choć nie jest zamknięty w małej celi ale wciąż błąka się w znacznie większym więzieniu - stwierdził Panahi. Podziękował międzynarodowemu środowisku filmowemu za poparcie, jakiego mu udzieliło gdy przebywał za kratami od marca do maja tego roku.

- W najbardziej rozpaczliwych chwilach w więzieniu, w czasie prowadzonego przeze mnie strajku głodowego, dodawałem sobie odwagi uważając się z dumą za członka tej społeczności. Dlatego starałem się zachować moją godność zawodową i nigdy nie wątpiłem w słuszność mojej decyzji o tym, by pozostać wiernym sobie samemu i mojej profesji - wyznał Dżafar Panahi.

Organizatorzy przeglądu Dni Autorów, w ramach którego pokazano film irańskiego twórcy, wystosowali w środę petycję na znak poparcia dla niego apelując do wszystkich, by ją podpisali.

Laureat nagrody Złotego Lwa sprzed 10 lat za film "Krąg" jest największym nieobecnym tegorocznego festiwalu w Wenecji.

W telefonicznym wywiadzie dla agencji Ansa Panahi powiedział: - Nie wiem, skąd bierze się ta wściekłość rządu irańskiego wobec mnie.

- Może dlatego, że jestem reżyserem, który kręci filmy dla ludzi, dla społeczeństwa a władze tego nie lubią - dodał zdobywca Złotego Lwa w 2000 roku pozbawiony paszportu przed 10 miesiącami. - Może kiedy jest się niezależnym reżyserem, trzeba borykać się z takimi problemami - ocenił irański filmowiec.

Środową galę inauguracyjną uświetniła projekcja biorącego udział w głównym konkursie thrillera "Black Swan" Darrena Aronofsky'ego. Wśród filmów ubiegających się o nagrodę Złotego Lwa jest "Essential Killing" Jerzego Skolimowskiego, przejmująca i mroczna opowieść o wojnie w Afganistanie.

Główną nagrodę festiwalu, która potrwa do 11 września, przyzna jury pod przewodnictwem Quentina Tarantino.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)