Głoduje już 13 pracowników Huty Baildon
Do 13 wzrosła liczba hutników z upadłej Huty Baildon w Katowicach, głodujących w obronie miejsc pracy. Najwytrwalsi głodują już 22. dzień. W poniedziałek do protestu dołączyła kolejna osoba.
13.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przed tygodniem dwaj wyczerpani głodówką hutnicy trafili do szpitala. Ich koledzy nie zamierzają jednak przerywać protestu do czasu spełnienia podstawowego postulatu, jakim jest zachowanie miejsc pracy w zakładzie.
W niedzielę dwaj głodujący, skarżący się na niewydolność nerek, dostali zastrzyki. Niewykluczona jest ich hospitalizacja. Tego dnia ksiądz z pobliskiej parafii odprawił mszę dla protestujących. Przed dwoma tygodniami mszę w hucie odprawił metropolita górnośląski abp Damian Zimoń.
Huta Baildon SA jest w upadłości od połowy maja. Dotychczas wypowiedzenia otrzymało ponad 600 osób z blisko tysiącosobowej załogi. Z powodu braku środków hutnicy z Baildonu jak dotychczas nie mogą liczyć na świadczenia tzw. Hutniczego Pakietu Socjalnego (HPS).
W ubiegłym tygodniu z protestującymi spotkał się wiceminister gospodarki Edward Nowak, odpowiedzialny w resorcie m.in. za restrukturyzację hutnictwa. Zapewnił on o możliwości skorzystania z osłon zawartych w HPS przez część załogi.
Jednak zasadniczym postulatem związkowców jest utrzymanie miejsc pracy w produkcyjnej części huty. Oczekujemy teraz na odpowiedź strony rządowej na postulaty przedstawione ministrowi Nowakowi - powiedział Krzysztof Olszówka z "Solidarności" Huty Baildon.(kar)