Głodujący z upadłej Huty Baildon: będzie nas jeszcze więcej
Hutnicy z upadłej Huty Baildon SA w Katowicach szósty dzień prowadzą głodówkę w obronie swoich miejsc pracy. Gotowość do podjęcia protestu od poniedziałku zgłosiło pięć kolejnych osób. Obecnie głoduje 11 hutników - powiedział w sobotę Henryk Knopp, jeden z głodujących.
Protestujący domagają się m.in. wstrzymania upadłości huty i zwolnień grupowych, osłon socjalnych oraz odwołania syndyka.
Upadłość huty ogłoszono w połowie maja. Dotychczas wypowiedzenia otrzymało ponad 600 osób z blisko tysięcznej załogi.
Jesteśmy zdecydowani prowadzić nasz protest do skutku. Najdłużej głodujący cierpią na bóle mięśni, żołądka i głowy. Ale na razie trzymamy się - powiedział Knopp.
W niedzielę na terenie huty ma odbyć się msza. Protestujący spodziewają się także wizyty metropolity górnośląskiego abp Damiana Zimonia.
W piątek głodujących odwiedził lider "Solidarności" Marian Krzaklewski. Jego zdaniem istnieje rozwiązanie, które pozwoli uruchomić dla hutników z Baildonu osłony przewidziane w tzw. hutniczym pakiecie socjalnym. Według niego, jeśli syndyk zdobędzie pieniądze na połowę kosztów tych osłon, budżet państwa da pozostałą część. (mk)