Gliński nie jest zaskoczony nominacjami dla "Pianisty"
Reżyser Robert Gliński nie jest zaskoczony siedmioma nominacjami do Oscara dla "Pianisty" Romana Polańskiego. Rozczarowało go natomiast, że na liście nominowanych filmów nie znalazł się "Edi" Piotra Trzasklaskiego.
"Spodziewałem się, że Pianista
będzie nominowany. To bardzo dobry film. Oby sypnęły się też Oscary. Myślę, że można liczyć przynajmniej na połowę z tego, za co był nominowany" - powiedział Gliński.
Reżyser podkreślił, że szczególnie cenne są dla Polańskiego nominacje za reżyserię i dla najlepszego filmu. Dodał jednak, że w kategorii reżyserskiej "Pianista" ma bardzo silną konkurencję, m.in. Pedro Almadovara czy Martina Scorsese.
Zdaniem Glińskiego, nominacje "Pianisty" można traktować jako sukces polskiej kinematografii. "Jest to film polski. Po wejściu do Unii Europejskiej nasze filmy będą w coraz większej mierze robione w koprodukcjach, więc naturalną rzeczą jest, że szuka się takich układów. Pianista
pokazuje nam, jak należy układać budżet, gdzie szukać pieniędzy, jak robić filmy" - uważa reżyser.
Gliński żałuje, że na liście nominowanych nie znalazł się "Edi" Piotra Trzaskalskiego. "Widziałem go na liście filmów nominowanych. To film bardzo kameralny, ale ma swoją siłę. Nie możemy konkurować z kinematografiami światowymi, bo nie mamy takich środków. Siłą naszych filmów jest talent reżysera i przedstawienie interesującego świata. Edi
te dwie rzeczy posiadał. Miał swoją własną oryginalność i przez to energię, która powinna podziałać na członków Akademii" - powiedział Gliński.(iza)