Gitarzyści chcieli pobić rekord, ale się nie udało
Gitarzystom, którzy zebrali się na wrocławskim Rynku, aby zagrać utwór "Hey Joe" Jimi'ego Hendrixa, nie udało się pobić ustanowionego w zeszłym roku Gitarowego Rekordu Guinnessa.
W tym roku udział w imprezie wzięło 4597 gitarzystów. W 2009 r. rekord ustanowiło 6346 fanów gitarowych brzmień.
Jak powiedział pomysłodawca przedsięwzięcia, Leszek Cichoński, tegoroczny wynik jest również niesamowity. - W zeszłym roku poprzeczka została postawiona bardzo wysoko; w tegorocznej edycji, pomimo deszczowej pogody i skróconego czasu promocji tego wydarzenia, wzięło w nim udział bardzo dużo ludzi - tłumaczył.
Gitarzyści zjechali do Wrocławia z całego kraju i od sobotniego ranka ćwiczyli przed wspólnym wykonaniem utworu. Rynek przypominał wielką salę prób. Przeważali młodzi ludzie, przyszli również przedstawiciele starszego pokolenia. Wszyscy podkreślali, że wspólne granie to bardzo dobry pomysł. - Przyszliśmy tu grupą znajomych, każdy z nas jest amatorem gry na gitarze i to jest okazja, aby spotkać się z fanami tego instrumentu - mówił Karol z Wrocławia.
Wspólny występ ponad 4 tys. gitarzystów rozpoczął się o godz. 16.00. Wcześniej uczestnicy, wspólnie z Leszkiem Cichońskim i gwiazdami tegorocznej edycji, ćwiczyli, grając rockowe standardy. Wśród gwiazd, które wykonały wraz z kilkutysięcznym tłumem utwór Hendrixa, był były wokalista grupy Genesis Ray Wilson. Była to 8. edycja tej corocznej imprezy.
Po próbie bicia Gitarowego Rekordu Guinnessa impreza przeniosła się na wrocławską Wyspę Słodową na koncert mistrzów gitary.