Wykorzystał ją ginekolog. Wysokość odszkodowania jest porażająca
Ta sprawa budzi kontrowersje i oburzenie, ale jej rozwiązania na razie nie widać. Monzer M., ginekolog z Zabrza, skazany za gwałty na pacjentkach, miał wypłacić ofiarom odszkodowanie. Jedna z kobiet ujawniła w rozmowie z "Faktem", że od mężczyzny, który ją skrzywdził, miała otrzymać kilka tysięcy złotych. W efekcie jednak dostaje zaledwie 11 zł miesięcznie.
Monzer M., ginekolog syryjskiego pochodzenia, został skazany na 11 lat więzienia za gwałty na pacjentkach. Wyrok zapadł w lipcu 2022 r. i obejmuje także 15-letni zakaz wykonywania zawodu.
Jak ujawnia "Fakt" ofiary lekarza otrzymują jednak symboliczne odszkodowania, co wywołuje oburzenie. Sytuacja jest patowa, a skrzywdzone kobiety prawdopodobnie nie prędko doczekają się jej rozwiązania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złodzieje ukradli łup innych złodziei. Wszystko się nagrało
Niskie odszkodowania dla ofiar
- Byłam jedną z jego pierwszych ofiar. Miałam trochę ponad 30 lat, gdy poszłam do niego na rutynową kontrolę. Przyjmował w poradni na pl. Krakowskim w Zabrzu. Wykorzystał mnie, nawet nie chcę do tego wracać, to było straszne. Krzyczałam w gabinecie, na korytarzu był tłum ludzi, nikt nie reagował. Kiedyś po latach spotkałam go na stacji benzynowej. Jeździł w pogotowiu. Podszedł do mnie i bezczelnie się przywitał. Kolejny raz widziałam go w sądzie na procesie apelacyjnym. Ciężko mi było go oglądać - mówi w rozmowie z "Faktem" 55-letnia dziś pani Elwira
Początkowo zasądzono jej 10 tys. zł odszkodowania, które później zmniejszono do 5 tys. zł. Teraz kwota, jaką otrzymuje, jest wręcz upokarzająca.
- Najpierw na moje konto wpłynęło 900 zł, potem długo, długo nic, a w tej chwili Monzer M. spłaca miesięcznie ok. 11,63 zł - mówi kobieta.
Sytuacja bez wyjścia?
Problemem, jak ustalił dziennik, jest niska pensja skazanego, która wynosi nieco ponad 200 zł miesięcznie. Kwota ta jest dzielona na wszystkie ofiary, co skutkuje symbolicznymi wypłatami. Dodatkowo, zabezpieczenie majątku Monzera M. okazało się niewystarczające, a prawnicy skutecznie blokują działania komornika.
Zabezpieczone nieruchomości i ruchomości nie wystarczają na pokrycie odszkodowań. Dom, w którym mieszkał ginekolog, jest współwłasnością, a on posiada jedynie 1/3 udziałów. Próby licytacji są skomplikowane, a Sąd Rejonowy w Zabrzu nie podjął jeszcze decyzji w sprawie majątku skazanego. W efekcie ofiary mogą czekać długo na rozwiązanie tej sytuacji.
Źródło: "Fakt"/WP