Gilowska podniesie ceny, ale nie sobie
Przerażająco pomysłowa minister finansów chce, by olej opałowy podrożał o prawie 40%. Tysiącom Polaków zafunduje koszmarną zimę. Ale nie sobie - własny dom ogrzewa gazem. Zycie Gilowskiej zamarzyło się, by olej opałowy, który kierowcy leją cichaczem do baków, kosztował tyle, co napędowy - pisze "Fakt".
Według dziennika, minister finansów, nie ma litości. Niedawno zapowiedziała podwyżkę akcyzy na benzynę. Teraz zabrała się za akcyzę na olej opałowy. I zdecydowała: akcyza na olej wzrośnie o 40%. Co z tego wynika? Rachunki za ogrzewanie ostro poszybują w górę. Ale pani wicepremier nie martwi się tym. Swój wielki dom ogrzewa gazem.
Wicepremier chce wyrównać ceny oleju opałowego z olejem napędowym. Od 1 września cena oleju opałowego wzrośnie o złotówkę na litrze, tj. do 3,60 zł. Co prawda Ministerstwo Finansów próbuje łagodzić napiętą sytuację i na pocieszenie obiecuje zwrot części kosztów za droższe ogrzewanie domów. To na razie tylko mgliste zapowiedzi, bez ustalonych szczegółów - zaznacza "Fakt".
Ale nie wszystko jeszcze stracone. Pomysł wicepremier musi zatwierdzić Sejm. Posłowie! Los miliona Polaków, którzy ogrzewają swoje domy olejem opałowym, leży w waszych rękach - apeluje "Fakt". (PAP)