Trwa ładowanie...
23-06-2006 12:05

Gilowska: jestem ofiarą szantażu

Stałam się przedmiotem "szantażu lustracyjnego" - powiedziała wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska na konferencji prasowej odnosząc się do zakwestionowania przez Rzecznika Interesu Publicznego Włodzimierza Olszewskiego oświadczenia lustracyjnego Gilowskiej i złożenia przez niego wniosku o lustrację wicepremier. Gilowska oddała się do dyspozycji premiera. Po godzinie 13 premier poinformował o jej zdymisjonowaniu.

Gilowska: jestem ofiarą szantażuŹródło: PAP
d49v6uw
d49v6uw

"Mam mniej praw niż pedofil i morderca"

Na konferencji prasowej Gilowska zarzuciła Rzecznikowi Interesu Publicznego informowanie "osób trzecich" o jej sprawie. Wicepremier Gilowska podkreśliła, że o sprawie dowiedziała się 13 czerwca od premiera. Zwróciła się od razu do zastępcy Rzecznika Interesu Publicznego o wyjaśnienia jednak ich nie otrzymała. Według niej, odpowiedział on, iż są nowe materiały świadczące o tym, że jej oświadczenie lustracyjne może być niezgodne z prawdą. Podkreśliła, że chciała obejrzeć te dokumenty, jednak zastępca RIP powiedział, że nie może tego zrobić.

Według niej, do dziś Rzecznik nie okazał jej dowodów, na jakich opiera swe oskarżenia. Mam mniej praw niż pedofil i morderca - dodała.

Wicepremier ujawniła, że sprawa dotyczy lat 1987-89. Dodała, że miała wtedy w swym otoczeniu pracownika aparatu bezpieczeństwa, czego nie była świadoma i to on "pisał papiery". Powtórzyła, że jej oświadczenie lustracyjne o braku związków ze służbami PRL jest prawdziwe.

Zyta Gilowska: nigdy księdzem nie byłam

W połowie 2001 r. złożyłam oświadczenie lustracyjne i stwierdzam, z całą pewnością, że było one prawdziwe. Czy można być tajnym i świadomym współpracownikiem bez swojej wiedzy? Wiem, że tak rejestrowano księży. Oświadczam, że nigdy księdzem nie byłam - powiedziała Zyta Gilowska. Dodała, że nigdy nie została poinformowana na podstawie czego złożyła fałszywe oświadczenie.

d49v6uw

Minister finansów powiedziała, że Instytut Pamięci Narodowej nie nadał jej statusu pokrzywdzonego, sugerując że nic w jej sprawie nie ma. Nie byłam śledzona; nie byłam obiektem czegokolwiek; taka była sugestia IPN - dodała Gilowska.

Jeśli coś jest w moich papierach, są to "fałszywki" - powiedziała wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska o swej lustracji. Dodała, że jest zwolennikiem "pokazania wszystkich papierów". Niech nie będzie takich gier! - oświadczyła.

Gilowska: rozpoczęła się gra, aby zmusić mnie do dymisji

Rozpoczęła się gra, aby zmusić mnie do dymisji - stwierdziła wicepremier Gilowska. Dodała, że "mamy do czynienia z kłamstwem szantażem i fałszywkami, których nie znam". Dodała, że "nie miałaby ochoty" na powrót do resortu, gdyby Sąd Lustracyjny oczyścił ją z zarzutu. Dodała też, że w przeszłości już myślała o odejściu z ministerstwa. Ja stąd zamierzałam wiać od jakiś dwóch miesięcy, czasem mieliście dobre informacje - powiedziała dziennikarzom Zyta Gilowska.

Na konferencji prasowej Gilowska odmówiła podania, komu miałoby zależeć na "grze lustracyjnej" w jej sprawie.

d49v6uw

Sprawa Gilowskiej wypłynęła już dwa lata temu

Rzecznik Interesu Publicznego sędzia Włodzimierz Olszewski powiedział, że złożył wniosek o lustrację Zyty Gilowskiej, ponieważ zebrane materiały wskazują na możliwość złożenia przez minister finansów nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego. Olszewski dodał, że rozmawiał na ten temat z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem. Nie chciał jednak ujawnić szczegółów spotkania.

Prawo i Sprawiedliwość oczekiwało, że Zyta Gilowska poda się do dymisji. Sekretarz klubu PiS Zbigniew Girzyński wyraził nadzieję, że sprawa oskarżeń wyjaśni się i Zyta Gilowska będzie mogła wrócić do życia publicznego.

Informacja o wystąpieniu o lustrację Zyty Gilowskiej wywołała zaskoczenie. Przewodniczący klubu parlamentarnego SLD Jerzy Szmajdziński ocenił, że jest to cios dla premiera Marcinkiewicza. Według niego, zmniejsza się bowiem ilość ministrów powołanych na jego wniosek.

d49v6uw

Z kolei sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej przypomniał, że o oświadczeniu lustracyjnym Zyty Gilowskiej mówiło się już dwa lata temu. Grzegorz Schetyna zastanawiając się, dlaczego akurat teraz przypomniano sprawę powiedział, że nie wierzy w przypadek. Jego zdaniem, być może jest to efekt wewnętrznego konfliktu w PiS. Grzegorz Schetyna nie wykluczył też, że jest to sprawa "autorstwa" Jacka Kurskiego, bo - jak ocenił - wszystko co sensacyjne coraz częściej wydaje się wychodzić spod jego ręki.

Dwa lata temu oświadczenie lustracyjne, w którym Gilowska twierdziła, że nigdy nie współpracowała ze służbami PRL kwestionował poseł LPR Zygmunt Wrzodak za co został ukarany przez sejmową komisję etyki. Poprzedni Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński nie zakwestionował oświadczenia lustracyjnego Zyty Gilowskiej.

d49v6uw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49v6uw
Więcej tematów