Gigantyczne kolejki w ZUS w Łodzi
Gigantyczne kolejki w ZUS - 70 tysięcy łodzian woła o pieniądze!
Ponad 70 tysięcy łodzian wystąpiło już do ZUS-u o dodatek dla najuboższych. Tylko wczoraj w kolejkach stało tysiąc emerytów i rencistów. Jednorazowo mogą dostać nawet 900 złotych. W praktyce okazuje się, że dodatki będą wielokrotnie niższe.
– Obliczyłam, że z mężem dostanę około 160 zł – mówiła Walentyna Gałecka. – To niewielka kwota, ale dla emerytów każdy grosz jest ważny.
– To jałmużna – denerwuje się inna emerytka. – Ceny rosną, a nam dają jednorazowo jakąś groszową kwotę. Ja otrzymam zaledwie 80 złotych, a przecież ceny chleba, warzyw, opłaty za mieszkanie rosną cały czas.
– Nie zdawałem sobie sprawy, że żyjemy w tak biednym województwie – komentuje zszokowany Jerzy Pietrasik, rzecznik łódzkiego ZUS-u. – Szacowałem, że o dodatek będzie starało się nie więcej niż 50 tysięcy osób. Tymczasem okazuje się, że wnioskodawców będzie prawdopodobnie dwa razy więcej.
Parlament przyznał jednorazowe dodatki wszystkim emerytom, rencistom i przedemerytom, którzy żyją za mniej niż 800 złotych miesięcznie. Wnioski trzeba złożyć do końca lipca. Nikt nie przewidział jednak, że w Łodzi jest tak wielu potrzebujących.
– Codziennie uruchamiamy dodatkowe punkty przyjęć wniosków, by zmniejszyć kolejkę – tłumaczy Jerzy Pietrasik. – Nasi pracownicy dzień w dzień siedzą po godzinach, by pierwsze wypłaty były na czas, czyli w sierpniu dla czerwcowych wnioskodawców, a we wrześniu dla lipcowych.
Każdy wniosek trzeba jednak dokładnie sprawdzić. Pracownicy ściągają więc z archiwum ZUS-u stosy akt, które są kolejno sprawdzane przez urzędników. W ciągu miesiąca trzeba przejrzeć kilkadziesiąt tysięcy dokumentów.
Jeżeli ZUS spóźni się z wypłatą chociażby o jeden dzień, ludzie nie darują i pójdą do sądów, żądając karnych odsetek. Dla nich te dodatki to majątek.
(kz), (Polskapresse)