Giertych: "Zero tolerancji" nie jest elementem kampanii wyborczej
Program "Zero tolerancji dla przemocy w
szkołach" nie jest elementem kampanii wyborczej - twierdzi
wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. Jak zaznaczył, jest
on odpowiedzią na specyficzną sytuację społeczną, która powstała w
wyniku serii aktów przemocy w szkołach.
06.11.2006 | aktual.: 06.11.2006 15:08
Program "Zero tolerancji" ma zapobiegać eskalacji chuligaństwa, m.in. poprzez konsekwentne karanie uczniów już za drobne wykroczenia i naruszenia regulaminu szkoły. Od czwartku Giertych przedstawia założenia do tego programu na spotkaniach z dyrektorami szkół w kolejnych miastach. Pierwsze spotkanie odbyło się w Białymstoku, następne - w Krynicy Morskiej i Koszalinie. W poniedziałek takie spotkanie ma miejsce w Olsztynie.
Wicepremier powiedział w Warszawie dziennikarzom, że w tym tygodniu takich spotkań będzie miał jeszcze sześć, siedem. Przyznał, że niezależnie od nich, w kilku miastach odbędzie także spotkania związane z wyborami samorządowymi. W poniedziałek wieczorem minister weźmie udział w przedwyborczym spotkaniu w Ostrołęce.
Na spotkaniu w Olsztynie będę jako wicepremier, a na spotkaniu w Ostrołęce jako prezes Ligi Polskich Rodzin. To są dwa różne tematy - podkreślił.
Zaznaczył, że co prawda w przyszłym tygodniu, czyli zaraz po wyborach do samorządów, spotkań z dyrektorami szkół odbędzie mniej niż w tym, ale jest to spowodowane obradami Sejmu. Za dwa tygodnie będzie ich (spotkań z dyrektorami) tyle, co w tym tygodniu- dodał. Według Giertycha, sprawa walki z przemocą w szkołach będzie aktualna także "za tydzień, dwa i za cztery".
Mówiąc o programie "Zero tolerancji" wicepremier poinformował także, że uchwała Rady Ministrów w sprawie programu będzie - na jego prośbę - przyjęta dopiero po wyborach samorządowych.
Zgodnie z założeniami do rządowego programu "Zero tolerancji dla przemocy w szkołach", w ustawie o systemie oświaty mają znaleźć się zapisy dotyczące praw i obowiązków ucznia oraz umacniające rolę dyrektora szkoły. Wobec uczniów stosowane będą kary o różnym stopniu surowości - od upomnienia, przez publiczną naganę, po przeniesienie do innej szkoły. Nową formą kary ma być praca społeczna. Ostatecznością będzie skierowanie ucznia do ośrodka wsparcia wychowawczego.
Dyrektor szkoły będzie miał prawny, a nie - jak dotychczas - społeczny obowiązek zawiadamiania policji lub sądu o okolicznościach świadczących o demoralizacji nieletniego. W statutach szkół znajdą się zapisy o "godnym stroju" ucznia i zakazie używania telefonów komórkowych na lekcji. Policja i straż miejska mają informować rodziców o wagarującej młodzieży. Z kolei rady gmin będą miały prawo wprowadzić godzinę policyjną dla dzieci - bez opieki dorosłych nie będą one mogły przebywać w nocy w miejscach publicznych.