Giertych zawiadamia śledczych. W tle ostatnia rozmowa braci Kaczyńskich
"Wystąpię dzisiaj do prokuratury o przesłuchanie przy użyciu wariografu, J. Kaczyńskiego na okoliczność ostatniej rozmowy braci. Jestem pewien, że on nie ma nic do ukrycia" - zapowiedział w środę na portalu X Roman Giertych.
Roman Giertych reprezentuje rodziny oficerów BOR, którzy zginęli w Smoleńsku. Miesiąc temu polityk napisał post, w którym pytał Kaczyńskiego, czy zgodzi się na przesłuchanie przy użyciu wariografu. Prezes PiS nie odpowiedział na nie.
"Dzisiaj kolejna miesięcznica. Ponawiam pytanie do Jarosława Kaczyńskiego: Czy zgodzi się pan na przesłuchanie w sprawie ostatniej rozmowy z Lechem Kaczyńskim przy użyciu wariografu? Jeżeli nic Panowie nie omawiali innego niż kwestia zdrowia mamy, to dlaczego się Pan waha?" - czytamy w poście.
Agnieszka Kaczorowska po raz pierwszy o rozwodzie. "Cieszę się, że nie trwał latami, tylko skończyło się na pierwszej rozprawie" (WIDEO)
Wniosek do prokuratury
10 kwietnia ponownie nawiązał do sprawy. Tym razem poinformował, że złoży wniosek do prokuratury.
"W imieniu rodzin oficerów BOR, którzy zginęli w Smoleńsku chroniąc Prezydenta L. Kaczyńskiego wystąpię dzisiaj do prokuratury o przesłuchanie przy użyciu wariografu J. Kaczyńskiego na okoliczność ostatniej rozmowy braci. Jestem pewien, że on nie ma nic do ukrycia" - czytamy w poście.
To już któryś raz, kiedy Giertych apeluje do Kaczyńskiego o poddanie się badaniu wariografem. W ubiegłym roku adwokat również zwrócił się z takim wnioskiem do prezesa PiS. Giertych wówczas też chciał ujawnić treść ostatniej rozmowy Kaczyńskich. Przypomniał, że Jarosław Kaczyński był ostatnią osobą, która rozmawiała prywatnie z jednym z pasażerów lotu.
"Zeznał Pan, że rozmowa dotyczyła wyłącznie zdrowia pana matki i że nie namawiał i nie nalegał Pan na brata, aby wymusił lądowanie i że nie kazał Pan bratu lądować mimo informacji o złej pogodzie" - pisał Giertych pod koniec ubiegłego roku, prowokując do ujawnienia szczegółów.
Czytaj także: