Giertych: ujawnić teczki polityków
Lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych
uważa, że należy ujawnić teczki polityków - w pierwszej kolejności
premiera Marka Belki, ministrów, posłów i kandydatów na prezydenta.
13.06.2005 | aktual.: 14.06.2005 14:29
W tej sprawie mam identyczne zdanie jak szef klubu Platformy Obywatelskiej Jan Rokita - to znaczy, ujawnić wszystko zaraz. Wszystkie materiały w odniesieniu do osób publicznych powinny być znane - oświadczył Giertych. Jak dodał, każdy polityk powinien mieć prawo, aby wprowadzić wyjaśnienia w odniesieniu do ujawnionych materiałów na jego temat.
Prezes LPR Marek Kotlinowski i europoseł Bogdan Pęk uważają, że jawne powinny być także teczki dziennikarzy i przedstawicieli środowisk uniwersyteckich - jako najbardziej opiniotwórczych. Dzisiaj nie może już być wątpliwości, że jeżeli się nie zrobi lustracji teraz, to nie zrobi się już nigdy - powiedział Pęk.
Lider LPR przypomniał, że akta z Instytutu Pamięci Narodowej na swój temat ujawnił jego ojciec, kandydat Ligi w wyborach prezydenckich Maciej Giertych. Nie powinno to jednak dotyczyć tylko kandydatów na prezydenta, ale - przynajmniej na początku - wszystkich osób z tzw. R-ki - czyli posłów i ministrów - uznał Roman Giertych. Dodał, że w szczególności chodzi mu o dokumenty dotyczące premiera Marka Belki.
Według sobotniej "Rzeczpospolitej", z dokumentów przekazanych przez IPN komisji śledczej ds. PKN Orlen wynika, że premier Belka przed wyjazdem na stypendium do USA w latach 80. odbył rozmowę z oficerami służb specjalnych. Miał on też podpisać instrukcję, w której m.in. znalazły się hasła potrzebne do nawiązania kontaktów z polskimi agentami w Ameryce.
Giertych uważa, że należy sprawdzić, czy oświadczenie lustracyjne Belki jest prawdziwe oraz czy nie złożył przed komisją orlenowską fałszywych zeznań dotyczących współpracy z peerelowskimi specsłużbami. W tej sprawie będziemy mieli na najbliższym posiedzeniu Sejmu pewne wnioski - zapowiedział Giertych. Nie chciał zdradzić szczegółów.
Premier powiedział w czwartek dziennikarzom, że złożył oświadczenie lustracyjne. Rzecznik Interesu Publicznego Bogusław Nizieński tym się zainteresował i nie wszczął żadnego postępowania. Uważam, że to zamyka sprawę. Jeżeli ktoś w sposób dziki zaczyna się tym interesować, to tylko dlatego, że po prostu lubi w szambie nurkować - mówił Belka.