Giertych: Tusk znieważył LPR, mówiąc o swastyce
Wicepremier, szef LPR Roman Giertych
zarzucił szefowi PO Donaldowi Tuskowi znieważenie Ligi
Polskich Rodzin. Giertych na konferencji prasowej nawiązał do słów
Tuska, który powiedział, że "w rządzie są 'goście' od
swastyk".
08.12.2006 | aktual.: 08.12.2006 15:20
Cała Polska widziała płonącą swastykę- odpowiada na zarzuty Giertycha wiceszef PO Bronisław Komorowski.
Według szefa LPR, Tusk "w nieparlamentarnych słowach znieważył jego ugrupowanie". Dodał, że jest to "próba przerzucania odpowiedzialności na LPR za działania poszczególnych osób, które nie były ani członkami LPR, ani Młodzieży Wszechpolskiej".
Zdaniem Giertycha, jest to "głębokie naruszenie moralności publicznej i etyki poselskiej". Lider LPR podkreślił, że wielu działaczy ruchu narodowego zginęło w czasie II wojny światowej z rąk hitlerowców.
Zarzucił też Platformie, że w listopadowych wyborach samorządowych startowała w bloku z ugrupowaniem, którego lider "zhańbił mandat poselski wyciągając rękę i krzycząc 'heil Hitler!'".
Chodzi o Krajową Partię Emerytów i Rencistów, z którą PO zblokowała listy w niektórych regionach. W 2002 r. liderowi KPEiR Tomaszowi Mamińskiemu - wówczas posłowi SLD - poseł Krzysztof Rutkowski zarzucił, że krzyczał w restauracji sejmowej "heil Hitler!" do austriackiego dziennikarza.
Jak jest z moralnością wewnątrz Platformy? - zastanawiał się Giertych. Spytał też, czy PO zawiesiła członkostwo skazanej w zeszłym tygodniu za prowadzenie samochodu po wpływem alkoholu posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej.
Jak zaznaczył szef Ligi, jeśli Tusk nie wycofa się z swoich zarzutów, to będzie dla LPR "osobą, z którą uczciwy, honorowy człowiek przynajmniej nie rozmawia". Tego typu sformułowania wykraczają poza normy cywilizowane w naszym kraju - ocenił.
Wypowiedzi Tuska broni wiceszef Platformy Bronisław Komorowski. Cała Polska widziała płonącą swastykę i cała Polska mogła dowiedzieć się, że tę uroczystość zorganizowali młodzi ludzie związani z Młodzieżą Wszechpolską, a właścicielem działki, na której ta uroczystość się odbywała, jest kandydat na radnego z listy PiS -powiedział Komorowski.
W zeszłym tygodniu internetowy portal Dziennik.pl ujawnił film z imprezy neofaszystów na Śląsku. Młodzi ludzie bawili się na tle flag: polskiej i faszystowskiej, wznosili nazistowskie okrzyki i palili pochodnie w kształcie swastyki. Wśród neofaszystów była asystentka Macieja Giertycha, działaczka Młodzieży Wszechpolskiej Leokadia Wiącek, która po tej publikacji została dyscyplinarnie zwolniona z pracy i wykluczona ze stowarzyszenia.
Według portalu Prawy.pl, organizatorem imprezy był Paweł Schmidt, który w listopadowych wyborach samorządowych startował bez powodzenia z listy PiS w Zabrzu. Portal podał, że wcześniej Schmidt był przez pewien czas związany z LPR i został z niej usunięty.
Jak widać, wirus obrzydliwej mody neofaszystowskiej dociera do zaplecza rządu - ocenił Komorowski.
Odnosząc się do pytania o sprawę posłanki Śledzińskiej- Katarasińskiej, Komorowski powiedział, że "posiadanie we krwi 0,25 promila alkoholu - kiedy 0,20 jest dopuszczalne prawem - jest rzeczą naganną". Pytał jednak, czy nie jest "śmieszna" próba równoważenia tej sprawy ze "skandalem z płonąca swastyką i skandalem 'rozporkowym' z udziałem liczących się polityków koalicji rządowej".
Odpowiedziałbym panu Giertychowi cytatem z Aleksandra Fredry: "znaj proporcjum, Mocium Panie" - spuentował Komorowski.