Giertych: to nie jest wina PKW
- Niestety, w tym momencie zaufanie do Państwowej Komisji Wyborczej będzie podważone. Problem polega na tym, że oni nie są od systemu informatycznego, tylko od nadzorowania uczciwości wyborów - stwierdził Ryszard Kalisz. - Jak się wypowiadają o systemie informatycznym, to nie mają doświadczenia w relacji z opinią publiczną - dodał poseł. Zdaniem byłego wicepremiera Romana Giertycha, niedopracowany elektroniczny system liczenia głosów to nie wina PKW, a sejmu. - 500 tys. to są śmieszne pieniądze na tak ważny system. Tego typu pieniędzmi się go nie zbuduje. Przy nowoczesnych systemach informatycznych nie można dawać na to tak mało pieniędzy, sejm powinien był dać więcej - uważa Giertych.
19.11.2014 | aktual.: 19.11.2014 10:28
PKW od niedzieli, kiedy zakończyło się głosowanie w wyborach samorządowych, boryka się z problemami z funkcjonowaniem systemu informatycznego. Powoduje to opóźnienia w sumowaniu głosów i utrudnia ustalenie wyników wyborów.
W poniedziałek wieczorem komisje terytorialne mogły już korzystać w pełni z systemu elektronicznego przy ustalaniu wyników wyborów tam, gdzie głosowanie jest większościowe, czyli przy wyborach wójtów, burmistrzów, prezydentów i radnych gminnych. We wtorek system nie działał w pełni dla głosowań proporcjonalnych, czyli przy ustalaniu wyników w wyborach do sejmików, rad powiatów, rad miast na prawach powiatów i dzielnic Warszawy.
Państwowa Komisja Wyborcza do wtorkowego wieczoru podała cząstkowe nieoficjalne wyniki głosowania ustalone na podstawie informacji o wynikach ze 108 770 protokołów z ogólnej liczby 123 359 protokołów głosowania.