Giertych: to nie ja powiedziałem dziennikarzom o Dornie
Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych zaprzeczył prasowym spekulacjom, jakoby to on poinformował media o rzekomej dymisji Ludwika Dorna również ze stanowiska wicepremiera.
15.02.2007 17:55
"Dziennik" napisał, że Giertycha "czekają kłopoty". "Politycy Prawa i Sprawiedliwości nie darują mu, że przekazał dziennikarzom nieprawdziwe informacje z wtorkowego posiedzenia rządu o tym, jakoby premier poinformował ministrów, że Ludwik Dorn nie wróci do rządu" - napisał "Dziennik".
Giertych oświadczył na konferencji prasowej, że nie jest źródłem informacji z żadnych posiedzeń rządu. Zaznaczył, że nic nie słyszał też, by premier - jak podawały media - mówił o odejściu Dorna z PiS.
Próba wmawiania mi, że twierdzę, iż Jarosław Kaczyński na posiedzeniu rządu spowiada się swoim koalicjantom o swoich planach partyjnych dotyczących Ludwika Dorna to już próba przypisywania mi opowiadania banialuk - powiedział Giertych.
Jak mówił, informacje o tym, że to on przekazał mediom wiadomości o Dornie, są czysto wyssane z palca i absurdalne. Najtrudniej jest walczyć z informacjami absurdalnymi - zauważył.
Dorn - po niedawnej dymisji ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych i administracji - pozostał w rządzie jako wicepremier. Obecnie jest na urlopie, o który poprosił premiera w związku z podważającymi - jak uważa - jego dobre imię publikacjami w prasie i wypowiedziami swojego następcy w MSWiA Janusza Kaczmarka.