Giertych: LPR nie umawiała się z PiS na miłość
Roman Giertych zaprzeczył, by był wrogiem Prawa i Sprawiedliwości. Lider LPR powiedział radiowej Trójce, że Liga najbardziej ze wszystkich ugrupowań pomogła PiS-owi w ostatnich miesiącach, i zarzucił Jarosławowi Kaczyńskiemu niewdzięczność.
21.03.2006 | aktual.: 21.03.2006 09:31
Giertych wskazał, że LPR dotrzymała postanowień paktu stabilizacyjnego, w którym zobowiązała się do wspierania PiS-owskich inicjatyw ustawodawczych i nie odwoływania ministrów. Dodał, że LPR nie umawiała się z PiS-em na miłość.
Gość Salonu Politycznego Trójki oświadczył, że nie rozumie, dlaczego PiS zapowiedziało dążenie do przyspieszonych wyborów. Polityk LPR wskazał, że jego krytyka działań rządu wynika z zasad demokracji i że była to krytyka merytoryczna, a nie atakowanie rządu. Według Giertycha PiS zdecydował już o powołaniu koalicji z Samoobroną i PSL.
Roman Giertych zadeklarował jednocześnie, że LPR nie będzie przeszkadzać rządowi. Zapowiedział jednak, że Liga nie będzie wspierać bezkrytycznie wszystkich inicjatyw gabinetu. Oświadczył, że LPR szykuje się do tego, by stać się alternatywą dla Prawa i Sprawiedliwości. Powiedział, że społeczeństwo szybko dojrzy, iż za zapewnieniami rządu nie idą działania. Oświadczył, że Liga nie jest przeciwnikiem PiS-u, lecz wszystkich partii okrągłostołowych, a taką - według lidera Ligi - stał się PiS.
Roman Giertych zaprzeczył, by znał biznesmena Edwarda Mazura. Informację o tym, że posłowie LPR zasiadali w radzie nadzorczej Wielkopolskiego Banku Rolniczego wspólnie z biznesmenem oskarżanym o zlecenie zabójstwa generała Papały zamieściło dzisiejsze "Życie Warszawy". Giertych oświadczył, że doniesienia dziennika są kłamstwem.