Giertych: jeśli wybory to jesienią
Lider LPR Roman Giertych zaapelował do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aby w przypadku
ogłoszenia wcześniejszych wyborów parlamentarnych przekonał PiS
do przeprowadzenia ich jesienią, a nie wiosną.
16.01.2006 | aktual.: 16.01.2006 18:17
Jeżeli ze strony PiS jest determinacja i pełna wola do przeprowadzenia wyborów powszechnych - choć my, jako LPR nie rozumiemy tego - to najbardziej racjonalne byłoby połączenie wyborów samorządowych z parlamentarnymi - powiedział Giertych na konferencji prasowej w Nowym Sączu, gdzie spotkał się z członkami swojego ugrupowania oraz sympatykami.
Podkreślił, że połączenie wyborów zmniejszyłoby ich koszt i sprzyjałoby frekwencji. Ludzie i tak mieli pójść w tym roku do wyborów- przekonywał Giertych.
Apelujemy do pana prezydenta również w kontekście zbliżającej się wizyty ojca świętego Benedykta XVI. Sytuacja polityczna zawsze ma wpływ na tego typu wydarzenia - uważa lider LPR. Według Giertycha, gorączka polityczna towarzysząca przyspieszonym wyborom, dymisji starego i powołaniu nowego rządu nie służyłaby wizycie papieża. Mogłoby nawet dojść do sytuacji, że nowy rząd nie powstałby do momentu przybycia Benedykta XVI - argumentował polityk. Papież ma przyjechać do Polski pod koniec maja.
Giertych zwrócił się do wszystkich ugrupowań politycznych o zawarcie "paktu zgody" przynajmniej do czasu zakończenia wizyty papieża w Polsce.
Apelujemy do wszystkich stronnictw w parlamencie, aby przyjąć pakt zgody przynajmniej na tę wiosnę - wiosnę wizyty następcy Piotra w naszym kraju. Apelujemy o zgodę, o dialog, wzywamy do porozumienia i odpowiedzialności. Jestem przekonany, że nasz apel spotka się ze zrozumieniem, więcej bowiem jest w ugrupowaniach politycznych ludzi odpowiedzialnych niż warchołów - powiedział.
Według Giertycha, PiS powinno wziąć odpowiedzialność za projekt przeprowadzenia przyspieszonych wyborów. W tym celu powinno działać otwarcie i złożyć wniosek o rozwiązanie parlamentu.
Giertych dodał, że w jego przekonaniu PiS po wygraniu ostatnich wyborów zaplanowało przeprowadzenie kolejnych. W tym celu unika wchodzenia w jakiekolwiek koalicje, choć ma takie możliwości. Polityk wyraził pogląd, że PiS będzie dążyło do ciągłego rozszerzenia swej władzy.
PiS ma w tej chwili wszystkie instytucje państwa i chce tej władzy jeszcze więcej. Myślę, że jeśli PiS wygra wybory uzyskując bezwzględną większość (co najmniej 231 foteli w Sejmie), ale bez większości konstytucyjnej (co najmniej 307 mandatów), to na jesieni będą drugie wybory, bo okaże się, że PiS nie może zmienić konstytucji - dodał Giertych. Zaznaczył, że LPR jest przeciwne przyspieszonym wyborom, ale też nie obawia się ich wyniku, bo może liczyć na "żelazny elektorat".
Boję się tylko, że za moment pan Aleksander Kwaśniewski wróci z nart w Szwajcarii, spyta: "Czy tak miała wyglądać IV Rzeczpospolita?", stanie na czele połączonego komitetu wyborczego SLD, SdPl, Partii Demokratycznej, Ordynackiej i dostanie w wyborach 20% albo wygra te wybory - zakończył Giertych.