Gierka chcą na pomnik wynieść
Jedenastometrowy pomnik ku czci Edwarda Gierka chcą wznieść w Piotrkowie członkowie Koła Weteranów Lewicy. Monument miałby stanąć na środku ronda, noszącego obecnie imię byłego I sekretarza PZPR.
Michał Rżanek, przewodniczący Rady Miasta w Piotrkowie, myślał, że to żart, ale inicjatorzy budowy pomnika zapewniają, iż sprawę traktują poważnie.
- Uważamy, że Gierek jako przywódca Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w latach 1970 - 1980 minionego wieku był jedną z najwybitniejszych, najbardziej zasłużonych osób dla Polski. Wyprowadził nasz kraj ze wschodniego zaścianka na salony Europy i świata - mówi Bogusław Jakubowski z Koła Weteranów Lewicy, jeden z inicjatorów pomysłu.
Autorem projektu pomnika jest Antoni Sokalski, prezydent Piotrkowa w latach 1976 - 1981. Projekt zakłada konstrukcję z rur ze stali nierdzewnej i wciśniętych między nie poziomo metalowych płyt z otworami, przez które od góry przechodzi element w kształcie ostrosłupa. Całość ma być podświetlana od dołu reflektorami. Żeby nikt nie miał wątpliwości, z każdej strony pomnika ma się znaleźć napis: "Pomnik Edwarda Gierka". - To symbolika nowoczesności, konstrukcja przestrzenna o prostej, ale nowoczesnej architekturze, ponieważ tamten okres był otwarciem okna na świat - uzasadnia Sokalski.
Zawiązuje się właśnie komitet budowy pomnika. Weterani lewicy jeszcze nie wiedzą, skąd wziąć prawie 130 tys. zł na realizację. - Myślę, że w Polsce znajdą się ludzie, którzy wesprą inicjatywę - dodaje Bogusław Jakubowski. - Może ogłosimy zbiórkę społeczną albo wydrukujemy cegiełki. Inicjatywę poparli już poseł Bogdan Bujak (SLD) i wicewojewoda Artur Ostrowski.
- Myślę, że pomysł jest ciekawy. Nie możemy całej historii zamazywać i mówić, że wszystko było brzydkie - potwierdził swoje poparcie dla idei budowy pomnika poseł Bogdan Bujak.
Pomysłem zaskoczona jest posłanka PO Elżbieta Radziszewska.
- Żeby wylansować Włocławek, trzeba postawić pomnik wysokości wieży Eiffla i wtedy jest stuprocentowa gwarancja, że będziemy mieć wycieczki z całej Europy, a panowie z lewicy zarobią jako przewodnicy - mówi z przekąsem. - A zupełnie poważnie: nie należy honorować ludzi, którzy dla Polski są niezasłużeni. Historia pokazała, że nie zasługują na to, by postawić im pomnik nawet wielkości ołowianego żołnierzyka.
(oby)