Geremek: nie złożę ponownie oświadczenia lustracyjnego
Bronisław Geremek powiedział, że swą decyzję o niezłożeniu oświadczenia lustracyjnego podjął z pełną świadomością konsekwencji, czyli możliwości utraty mandatu eurodeputowanego. Dodał, że zrobił to w geście indywidualnego protestu, z myślą o ludziach słabszych.
25.04.2007 | aktual.: 25.04.2007 13:52
Eurodeputowany podtrzymał decyzję, że nie złoży nowego oświadczenia lustracyjnego, gdyż zrobił to przed trzema laty kandydując do Parlamentu Europejskiego. Powtórne żądanie tego samego papierka uważam za poniewieranie obywatelską godnością - dodał.
"Prawny skandal"
Geremek powiedział, że jego decyzja jest wyrazem indywidualnego protestu przeciwko ustawie lustracyjnej, która wydaje mu się "prawnym skandalem". Myślałem także (...) o tych ludziach, którzy mają poczucie słabości i którzy są poniewierani. Ja skończyłem 75 lat przed kilku tygodniami i zatem może ja powinienem zrobić to dla innych i za innych i powiedzieć, że to prawo nie może w moim kraju obowiązywać - tłumaczył.
Natomiast rozumiem, że każdy protest może mieć pewne sankcje - dodał Geremek. Jednocześnie przyznał, że nie przewiduje, iż straci mandat, bo uważa, że jeśli ktoś mu go odbierze, to naruszy prawo polskie i europejskie.
Eurodeputowany przypomniał, że tylko przewodniczący PE może ogłosić wygaśnięcie mandatu. Decyzja nie należy do mnie, ale też i nie należy do przewodniczącego komisji wyborczej, bo jego rola się skończyła, kiedy zostałem wybrany - podkreślił Geremek.
Żaden urzędnik, jak wysoki by on nie był, nie ma prawa przekreślić głosu wyborców i bez sądu skazywać człowieka na swoistą infamię i na to, że nie może pełnić funkcji publicznych. To jest sprzeczne z europejską i polską tradycją. Dlatego trzeba, by taki głos niezależnie od indywidualnej ceny jaką trzeba za to zapłacić, się rozległ - tłumaczył.
"Apel o opamiętanie"
Pytany co zrobi jeśli straci mandat, Geremek przypomniał, że jest historykiem, sugerując, że powróci do pracy naukowej. Zaraz potem wycofał się jednak i podkreślił: Jestem politykiem i będę politykiem, który będzie dążył, by takie prawa zostały uchylone.
Geremek oświadczył, że nie broni się przed zarzutami współpracy ze służbami specjalnymi, ponieważ - jak podkreślił - nigdy z nimi nie współpracował. Ja bronię się przed tym, że wobec mnie stosuje się takie środki administracyjne, które naruszają godność i są sprzeczne z prawem - dodał.
Moja decyzja jest apelem do władz o opamiętanie i odpowiedzialność oraz wyrazem nadziei na aktywność obywatelską. Na skierowane do mnie imperatywne żądanie karnego podporządkowania się mam tylko jedna odpowiedź - odmawiam - zakończył swe oświadczenie dla prasy Geremek.
Inga Czerny