ŚwiatGeremek: historia nie może być instrumentem nienawiści

Geremek: historia nie może być instrumentem nienawiści

Polski eurodeputowany, były minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek wypowiedział się przeciwko posługiwaniu się przez Niemców i Polaków historią jako "instrumentem nienawiści".

17.09.2006 | aktual.: 17.09.2006 11:50

To byłby koszmar, gdyby wszystko to, co osiągnęliśmy w minionych 16 latach (w polsko-niemieckich stosunkach) zniszczone zostało przez nienawiść i propagandę. Przeżyłem wojnę. Dla mnie, ale także dla młodszego pokolenia historia jest bez wątpienia obecna. Nie wolno jednak dopuścić do tego, by stała się ona instrumentem nienawiści - powiedział Geremek w wywiadzie opublikowanym w niedzielnym wydaniu dziennika "Der Tagesspiegel".

Geremek przytoczył słowa francuskiego historyka Marca Blocha, który powiedział, że historia jest jak nóż i można nią kroić chleb lub zabijać ludzi. Niemcy i Polacy powinni sobie wziąć to do serca - zauważył polski eurodeputowany.

"Niemcy nie są bez winy"

Zdaniem Geremka, Polsce potrzebne są dobre stosunki z Niemcami. To jest conditio sine qua non miejsca Polski w Europie - wyjaśnił. W jego ocenie, Niemcy i Polacy dużo osiągnęli po 1989 r. Dlatego tym bardziej dziwi mnie, że niemiecko-polskie pojednanie lat 90., które jest politycznym i psychologicznym wydarzeniem o wielkiej wadze, jest obecnie znów kwestionowane - powiedział.

Geremek zauważył, że Niemcy "nie są bez winy" za istniejące obecne napięcia między Polską a Niemcami. Budowa gazociągu niemiecko-rosyjskiego przez Bałtyk z pominięciem Polski i Litwy "była i jest dużym błędem".

Geremek skrytykował też forsowane przez fundację kierowaną przez Erikę Steinbach Centrum przeciwko Wypędzeniom. W tym projekcie Niemcy przedstawieni są jako ofiary, a Polacy jako sprawcy- podkreślił. Dodał, że irytuje go "renesans" propozycji tego Centrum w niemieckiej polityce. Mam wrażenie, że projekt Steinbach zyskał uznanie na niemieckich salonach- zauważył eurodeputowany.

Zdaniem Geremka, zapowiedziana na najbliższy poniedziałek konferencja CDU/CSU na temat problematyki wypędzeń, w której weźmie udział pani kanclerz Angela Merkel, jest "właściwym miejscem, żeby wyjaśnić, że niemiecki rząd nie popiera Centrum przeciwko Wypędzeniom".

"Polska czeka na sygnał"

Były szef polskiej dyplomacji powiedział, że czeka na "sygnał dobrej woli" ze strony Niemiec. Dlaczego nie mielibyśmy zbudować nowego gazociągu z Kazachstanu przez Ukrainę i Polskę do Niemiec? To byłby wspólny projekt uwzględniający polskie pragnienie bezpieczeństwa. Mam wrażenie, że Polska czeka na sygnał - powiedział.

Pytany o miejsce, jakie obecny polski rząd widzi dla Polski w Europie, Geremek odpowiedział: Nie rozumiem co tak naprawdę chce ociągnąć rząd. Boli mnie, że jako członek Parlamentu Europejskiego muszę obserwować, jak Polska coraz bardziej się izoluje. Musimy to zmienić. Tym bardziej, że ogromna większość Polaków popiera Europę, zaś eurosceptycyzm wykazuje jedynie obecna polityczna elita - dodał.

Geremek powiedział, że napawa go lękiem "propaganda nienawiści i ksenofobia skrajnej prawicy". W społeczeństwie takim jak nasze, które znajduje się ciągle jeszcze w procesie transformacji, jest to bardzo niebezpieczne, a także sprzeczne z wolnościową tradycją Solidarności - wyjaśnił. Dodał, że jako historyk, myślący w kategoriach epizodów i epok, pozostaje mu nadzieja, że "to, co obecnie przeżywamy, będzie jedynie krótkim epizodem".

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)