PolskaGeneralicja nie zna języków

Generalicja nie zna języków

Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Łodzi
prowadzi śledztwo w sprawie generała, który zdobył lewe
zaświadczenie o znajomości angielskiego - dowiedział się
"Dziennik". MON nie wie, ilu żołnierzy naprawdę zna obcy język,
ale ilu tylko udaje.

24.06.2006 | aktual.: 24.06.2006 08:30

Generał (prokuratura odmawia podania nawet jego inicjałów) mógłby czekać na kolejny awans, tymczasem musi się tłumaczyć przed prokuratorem. Ktoś doniósł na niego, że ma papier poświadczający znajomość języka angielskiego na poziomie średnim zdobyty podczas egzaminu przeprowadzonego przez Centralną Komisję Egzaminacyjną Języków Obcych w Łodzi. Tymczasem wcale wtedy go tam nie było.

Test zdawało tego dnia 35 osób. Ich nazwiska znalazły się na jednej liście. Tylko nazwisko tego oficera umieszczono na liście odrębnej, co uwiarygodnia donos - mówi gazecie wojskowy prokurator garnizonowy płk Robert Malanowski.

W czasie egzaminu oficer był jeszcze pułkownikiem, więc dokument pomógł mu w uzyskaniu generalskich lampasów. Nadal służy w wojskach lądowych.

Zdaniem rozmówców dziennika kantowanie na egzaminach z języka obcego to w wojsku plaga. Egzaminatorzy, chcąc poprawić statystyki, udostępniają kolegom pytania przed testami, więc test staje się czysta fikcją. Czasem układają też niezwykle łatwe pytania, więc nie sposób oblać egzaminu - mówi jeden z byłych wykładowców Akademii Obrony Narodowej, jednak prosi o anonimowość.

"Dziennik" postanowił sprawdzić znajomość języka angielskiego wśród generałów. O tym, że jest słaba gazeta przekonała się dzwoniąc do Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Egzamin zdał tylko zastępca szefa generalnego zarządu planowania strategicznego gen. bryg. Waldemar Czarnecki, który mówił po angielsku swobodnie i rzeczowo przez 15 minut. Pozostali generałowie, z którymi gazeta rozmawiała odpowiadali: I don't speak English. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)