Są zarzuty dla gen. Szymczyka. "Stwierdził, że nie rozumie"
- Gen. Jarosław Szymczyk usłyszał dwa zarzuty. Jeden dotyczy posiadania broni przenośnej, przeciwpancernej - przekazała prokuratura. Drugi z zarzutów dotyczy nieumyślnego sprowadzenia zagrożenia dla życia i zdrowia wielu osób. Sprawa ma związek z eksplozją w Komendzie Głównej Policji.
- Generał stwierdził, że nie rozumie zarzutów i odmówił ustosunkowania się do nich - przekazał prok. Piotr Antoni Skiba rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej. - Generał zażądał, że aby zeznawać w tej sprawie, potrzebuje zgody od obecnego szefa resortu MSWiA - dodał prok. Skiba.
- Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na wątpliwości związane z dwoma toczącymi się w tej sprawie postępowaniami. Jedno z nich dotyczy zawiadomienia złożonego przez MSWiA w sprawie wydarzeń w komendzie. Było prowadzone także drugie - prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie dotyczące samej eksplozji, zainicjowane bezpośrednio po niej. One zostały połączone - przekazał prok. Skiba.
- W ramach tego postępowania przesłuchanych zostało szereg świadków zarówno w Polsce, jak i w Ukrainie - podkreślił rzecznik Prokuratury Okręgowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina czeka na zgodę USA. "Ukraińcy mają prawo do odwetu"
Gen. Szymczyk miał w postępowaniu Prokuratury Regionalnej w Warszawie status pokrzywdzonego. - Gen.został przesłuchany jako świadek. Po wnikliwym śledztwie mówimy jednak, że jeden z poszkodowanych jest jednak sprawcą - dodał prok. Skiba.
Zarzut posiadania broni dotyczy także jej nielegalnego transportu z Ukrainy. - Można taki wniosek wysnuć - przyznał rzecznik Prokuratury Okręgowej.- Żeby wwieść tę broń do Polski potrzebne były odpowiednie dokumenty. Te nie zostały jednak załatwione - dodał. Prokuratura twierdzi ponadto, że do Polski wwieziono łącznie dwa granatniki. Śledczy nie chcą jednak informować na temat ustaleń, które poczynione zostały w Ukrainie.
- Postępowanie trwa, musimy wyjaśnić pewne kwestie - dodał. prok. Skiba. - Jedno z urządzeń było głośnikiem. Ono jednak także potrzebowało specjalnych dokumentów, które nie zostały zebrane - przyznał.
Gen. Szymczykowi grozi do 8 lat więzienia. - Generał złożył oświadczenie. Powiedział, że nie rozumie zarzutów i to wszystko - podkreślił prok. Skiba.
Wybuch w Komendzie Głównej Policji
Sprawa ta ma związek z wybuchem, do którego doszło 14 grudnia 2022 roku w gabinecie generała w Komendzie Głównej Policji w Warszawie.
Do eksplozji doszło z powodu granatnika, który generał przywiózł z Ukrainy jako prezent od swojego ukraińskiego odpowiednika. Początkowo przedmiot ten miał być atrapą, później stwierdzono jednak, że była to prawdziwa broń - twierdzi prokuratura.
Podczas wybuchu poszkodowany został jeden z pracowników wykonujących remont w komendzie oraz sam generał.
Śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie rozpoczęło się w marcu tego roku po audycie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Komendzie Głównej. Zawiadomienie w tej sprawie złożył były minister Marcin Kierwiński.