PolskaGen. Skrzypczak oddał się do dyspozycji prezydenta

Gen. Skrzypczak oddał się do dyspozycji prezydenta

Gen. Waldemar Skrzypczak oddał się do dyspozycji prezydenta. Komunikat w tej sprawie ukazał się już na stronie internetowej Dowództwa Wojsk Lądowych. Powodem jest utrata zaufania wobec generała ze strony Ministra Obrony Narodowej.

Gen. Skrzypczak oddał się do dyspozycji prezydenta
Źródło zdjęć: © PAP

17.08.2009 | aktual.: 17.08.2009 20:36

Stosowne pismo generał wysłał drogą służbową przez szefa Sztabu Generalnego - poinformował wydział prasowy Dowództwa Wojsk Lądowych.

Jak poinformowało w komunikacie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, z Ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych wynika, iż "żołnierz zawodowy zajmujący stanowisko służbowe Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego lub dowódcy rodzaju Sił Zbrojnych może być zwolniony z zajmowanego stanowiska przed upływem kadencji przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w porozumieniu lub na wniosek Ministra Obrony Narodowej, jeżeli przemawiają za tym uzasadnione potrzeby Sił Zbrojnych". Jak napisał BBN, minister obrony narodowej Bogdan Klich powinien więc pisemnie poinformować Zwierzchnika Sił Zbrojnych RP o swojej decyzji dotyczącej przyszłości Dowódcy Wojsk Lądowych.

Dziś odbyło się spotkanie gen. Skrzypczaka z szefem Sztabu Generalnego gen. Franciszkiem Gągorem. Polecenie przeprowadzenia z gen. Skrzypczakiem "służbowej rozmowy" wydał minister Klich. Stało się to po ostatnich wypowiedziach generała na temat m.in. cywilnej kontroli nad armią.

Wieczorem generał Waldemar Skrzypczak - zapowiedziano - ponownie stawi się w Sztabie Generalnym Wojska Polskiego. Jak powiedział podpułkownik Tomasz Mazurek, rzecznik Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, po spotkaniu wydany zostanie komunikat, który zostanie też zamieszczony na stronach internetowych.

Gen. Skrzypczak wcześniej atakował MON w mediach. Mówił m.in., że gdyby polscy żołnierze w Afganistanie mieli niezbędny sprzęt, można by było uniknąć tragedii sprzed tygodnia. - Gdyby wojsko miało bezzałogowe samoloty rozpoznawcze i dobrze uzbrojone śmigłowce, kpt. Daniel Ambroziński mógłby żyć - mówił na łamach "Dziennika" Skrzypczak. I zaznaczył, że o ten sprzęt armia walczy od ponad dwóch lat, ale dowódców nikt nie słucha.

Według gen. Skrzypczaka armia jest zmęczona histerią strachu i braku zaufania. Dowódcy nie są wysłuchiwani. Brakuje sprzętu, który moglibyśmy wysłać na wojnę.

W rozmowie z "Dziennikiem" generał ujawnił szczegóły beznadziejnych potyczek z wojskową biurokracją. - Do ministra obrony dociera zniekształcony obraz rzeczywistości - twierdzi. Wynika z niego, że wszystko jest OK, na piątkę.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)