Polska"Gen. Skrzypczak nie będzie doradzał ws. Smoleńska"

"Gen. Skrzypczak nie będzie doradzał ws. Smoleńska"

Generał Skrzypczak nie będzie doradzał ws. katastrofy smoleńskiej - powiedział w Radiu Zet Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej. - Byliśmy przedwczoraj z gen. Skrzypczakiem u premiera Tuska i premier Tusk tego tematu nie poruszył. Generał Skrzypczak ma doradzać na innym polu i wyciąganie jego uczestnictwa w różnych przedsięwzięciach nie ma sensu - dodał Siemoniak.

: A gościem Radia ZET jest Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. : „To nie Rosjanie ośmieszyli nas i upokorzyli przed całym cywilizowanym światem, zrobił to polski premier” – tak napisali eksperci, wśród tych ekspertów jest generał Waldemar Skrzypczak i co pan na to, został teraz pana doradcą. : Rzeczywiście od 8 września generał Waldemar Skrzypczak będzie mi doradzał w różnych sprawach. : To wiemy panie ministrze, ale co pan na te słowa powie. : Chcę powiedzieć, że gdyby przyjąć taką metodę, że każdemu buduje się takie dossier co kiedyś powiedział to bardzo trudno byłoby... : Nie, to nie kiedyś, proszę pana, to jakiś miesiąc temu ukazał się raport niezależnego zespołu ekspertów, którzy szykują pozew zbiorowy przeciwko rządowi Tuska i podpisany jest pod tym pozwem również generał Skrzypczak. Wiedział pan o tym, czy nie? : Słyszałem o tym. Chcę powiedzieć, że byliśmy przedwczoraj razem z gen. Skrzypczakiem u premiera Tuska i
premier Tusk w ogóle tego tematu nie poruszył. : A premier Tusk wiedział o tym, że jest winny katastrofy smoleńskiej, wedle generała Skrzypczaka? : Nie potrafię powiedzieć... : I że ośmieszył nas... : ...wydaje mi się, że gen. Skrzypczak ma doradzać na innym polu i wyciąganie jego nawet nie wypowiedzi, tylko jego uczestnictwa w różnych przedsięwzięciach, tutaj nie widzę w tym wielkiego problemu. Ma konkretne obszary, w których ma doradzać w tych jest niewątpliwie fachowcem, nie będę go prosił o doradztwo w sprawach katastrofy smoleńskiej, na pewno. : No, ale nie widzi pan jakiegoś dysonansu? Naprawdę!? : Jestem po kilku rozmowach z gen. Skrzypczakiem. Poznałem jego poglądy w różnych sprawach, tych, które mnie interesują i uważam, że jego aktywność z czasów, kiedy był cywilem emerytem przez ostatnie dwa lata, nie mam zamiaru tutaj rozpatrywać każdej jego mniej, czy bardziej fortunnej aktywności z tego czasu. : I rozumiem, że też pana nie interesuje to, że gen. Skrzypczak podważył zasadę cywilnej kontroli nad
armią. : Nie uważam tak, że on tę zasadę podważył. Zwracam zresztą uwagę, że on przychodzi na stanowisko mojego doradcy, nie zostanie wiceministrem, ani nie zostanie ponownie dowódcą. Rolą doradcy jest to żeby ministrowi przygotować decyzje, żeby ocenić działania, żeby ocenić projekty. Wracając do tych wydarzeń sprzed dwóch lat, dokładnie przestudiowałem co, kto, kiedy powiedział. Zwracam uwagę, że gen. Skrzypczak będąc dowódcą wojsk lądowych powiedział, że przez wojskową biurokrację nie dociera dostateczny sprzęt do Afganistanu. Oddał się następnie do dyspozycji, potem podał się do dymisji. : Ja przypomnę tylko, bo może pan minister tego nie pamięta, że był krytykowany wtedy przez zwierzchnika sił zbrojnych Lecha Kaczyńskiego, który powiedział, że skandalem jest łamanie żelaznej zasady, która mówi o tym, że nie należy podważać cywilnej kontroli nad armią, tak stwierdził prezydent Kaczyński razem z Bogdanem Klichem. To tak jakby pan robił wszystko przeciwko Klichowi? : Nie mam najmniejszej takiej intencji.
Jak powiedziałem, przestudiowałem dokładnie wypowiedzi wszystkich w tym czasie, śp. prezydent Lech Kaczyński nie użył aż tak ostrych sformułowań? : Tak proszę pana, użył. : I obydwaj panowie, prezydent i... : No, przecież panu cytuję, więc użył. : ... minister obrony byli gotowi na to żeby gen. Skrzypczak dalej pełni swoją funkcję. : Nie miał szans na drugą kadencję, nie miał szans na to żeby zostać dowódcą wojsk lądowych na drugą kadencję, doskonale pan wie, skoro pan tak przestudiował wszystko. : No i został cywilem, emerytem, minęły dwa lata i zamierzam skorzystać z jego wiedzy, umiejętności jako doradcy w ministerstwie obrony narodowej. : Czyli, prezydent przypomniał, że „zasada cywilnej kontroli nad armią jest jedną z żelaznych zasad demokracji”, także proszę nie manipulować słowami, mówi pan, że prezydent tak nie powiedział, właśnie tak powiedział, cytuję panu. : Prezydent Kaczyński tak powiedział, ale to nie była jedyna rzecz, którą powiedział, i zwracam też uwagę, że inne rzeczy były mówione póki
jeszcze gen. Skrzypczak pełnił funkcję dowódcy wojsk lądowych, a inne, kiedy już z tej funkcji zrezygnował i odszedł i wtedy był wolnym człowiekiem, który mógł różne rzeczy mówić i różnie mógł być oceniany. Cywilna kontrola nad armią jest dla mnie jedną z żelaznych zasad i ja w obecności, w moim otoczeniu za kilka dni gen. Skrzypczaka widzę umocnienie tej kontroli, minister będzie wiedział więcej. : Rozumiem, że jeżeli któryś z generałów skrytykuje pana postępowanie, to pan uzna to za słuszne i nie będzie pan publicznie, jeżeli publicznie oczywiście to zrobi, i nie będzie pan publicznie mówił, że nie należy podważać zasady kontroli cywilnej nad armią tak, czyli generałowie mogą pana publicznie krytykować. : Nie spodziewam się takiej sytuacji i nie sądzę żeby ktokolwiek zamierzał publicznie, czy nie publicznie krytykować. Rola gen. Skrzypczaka, czy emerytowanego gen. Skrzypczaka jest w tym momencie zupełnie inna. : A ma się zajmować ma czym? : Chciałbym żeby przyjrzał się sprawie reformy dowództw, jak ma
wyglądać system dowodzenia, zwłaszcza na tym szczeblu centralnym. Tutaj mamy taką sytuację, że przy redukcji armii z 400 do 100 tysięcy ta struktura dowództw się nie zmieniła. Chciałbym też, wykorzystując jego praktyczne doświadczenia z Iraku, jego wiedzę, żeby doradzał mi przy okazji dużych programów modernizacyjnych wskazując, czy jego zdaniem jest to racjonalne czy nieracjonalne. Jego wiedza praktyczna jest tutaj nie do przecenienia. Zresztą zastałem w ministerstwie obrony doradców, którzy są wojskowymi doradcami ministra, znaczy normalnie są w wojsku, więc nie widzę w obecności emerytowanego generała w najmniejszym stopniu zagrożenia dla cywilnej kontroli nad armią. Gdyby miał być wiceministrem, bądź miałby wracać na dowódcę mogłoby to budzić wątpliwości. : Proszę powiedzieć, czy minister Bogdan Klich był oszukiwany przez generałów, bo minister Bogdan Klich twierdził, że wszystkie ustalenia po katastrofie CASY zostały wprowadzone? A z raportu Jerzego Millera wynika, że nie. : Trudno mi to ocenić. Mogę
tylko przywołać słowa samego Bogdana Klicha, który powiedział, że nie wiedział wszystkiego, więc uważam, że jeśli on tak po trzech, ponad trzech latach tę sytuację ocenił, to znaczy, że wiedział co mówi. : Znaczy – był wprowadzony w błąd według pana, czy nie? : Przywołuję jego słowa własne, gdzie powiedział, że nie wiedział wszystkiego, więc nie potrafię powiedzieć, nie byłem przy jego spotkaniach z dowódcami. : No dobrze, ale czy pan będąc teraz ministrem obrony narodowej byłby w stanie sprawdzić czy takie ustalenia zostały wprowadzone, czy nie. : Przyjęliśmy program wdrażania wniosków z raportu komisji Millera, bardzo dokładnie, 44 punkty, gdzie jest wszystko szczegółowo opisane, gdzie są osoby odpowiedzialne, gdzie są daty. Powołałem cywilnego wiceministra Czesława Mroczka na pełnomocnika do spraw wdrażania tego programu i co kilka dni rozmawiamy o tym. Więc wydaje mi się, że ustanowiliśmy taki system, który nie pozwoli żeby cokolwiek tutaj nam się wymknęło spod kontroli. : Pan mówi, że generałowie z
panem szczerze rozmawiają, że po raz pierwszy mówią, że tak szczerze mogą porozmawiać, tak mówi pan w wywiadach prasowych, to znaczy, że z Klichem nie rozmawiali szczerze, nie było szans na rozmowy. : Nie potrafię tego ocenić, mogę powiedzieć tyle, co mi zresztą powiedziano po pierwszych posiedzeniach kierownictwa i to powiedziały osoby, które uczestniczyły wcześniej, że zupełnie inaczej się wypowiadają generałowie na tych posiedzeniach. : Inaczej to znaczy jak. : Ja zresztą i publicznie, i niepublicznie zachęcam do tego żeby mówić prawdę, że nie oczekuję ani komplementów, ani informacji, że jest dobrze, oczekuję informacji o tym, co nie idzie, bądź co jest źle, to jest rola ministra obrony żeby rozwiązywać takie problemy i w rozmowach sam na sam i w rozmowach dużych, do takiej postawy zachęcam. Mimo, że jestem ministrem obrony tylko miesiąc już cztery razy byłem w jednostkach wojskowych, zawsze proszę o to żeby jak najmniej było meldowania i oglądania sprzętu, a jak najwięcej rozmowy. : I co mówią, mówią,
że jest źle? : Mówią o faktach, ja nie oczekuję ocen takich czy jest dobrze, czy jest źle, bo to byłoby bardzo łatwe, rozmawiamy bardzo konkretnie o tym, co należy zrobić, rozmawiamy o decyzjach dyslokacyjnych, o decyzjach modernizacyjnych i tutaj uzyskuję bezpośrednią wiedzę od nich, jak oni to oceniają. : Ja panu przedstawię bezpośrednią wiedzę z komisji obrony narodowej 2008 rok, gen. Błasik, generał, który zginął w katastrofie smoleńskiej, po katastrofie CASY mówi tak: „Sądzę, że doprowadziliśmy do takiej sytuacji, w której uzupełniliśmy niedociągnięcia, które pokazała nam katastrofa CASY”, to było no, trzy lata temu. : Wspominałem pani jaki system przyjąłem pracy nad wdrażaniem wniosków z raportu komisji Millera, jak najwięcej konkretu, dat i nazwisk. : Ale to, nie porażają pana te słowa? : No, robią na mnie wrażenie, natomiast wydaje mi się, że z różnych powodów nie ma co już tego problemu tutaj jakoś rozpatrywać szczegółowo. : Minister obrony Tomasz Siemoniak, zapraszam na debatę na www.radiozet.pl, a
debata w TVN24 o zdrowiu o 19.25, Monika Olejnik.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (68)