Gen. Ścibor-Rylski do młodych: szczęście, że nie wiecie, co to znaczy przelewać krew o wolność
W tym roku gen. Ścibor-Rylski nie był już w stanie pojawić się na obchodach rocznicy powstania warszawskiego. Jednak jego przemowa sprzed roku zapadła w pamięci wielu.
03.08.2018 19:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Nie wiecie, co to jest przelewać krew o wolność. Całe szczęście. Może nigdy nie doczekacie się tych strasznych, okrutnych dni, jakie nasze pokolenie miało możność przeżyć - podkreślił generał.
- Tu wśród was są przyszli ministrowie, premierzy, a może głowa państwa. Wy przejmujecie pałeczkę. Wy, młodzież przeżyliście tak wspaniałe lata - mówił do młodych prezes Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich. Życzył im satysfakcji w życiu, bo - jak podkreślił - to oni przejmą odpowiedzialność za państwo.
- Ja, stuletni żołnierz Rzeczypospolitej Polskiej pamiętam, jak powstała nasza ojczyzna w 18 roku. Szczęście całe życie mnie nie opuszczało. Największym dowodem jest to, że dziś jestem tu z wami - zaznaczył. Ale - jak mówił - w najśmielszych marzeniach nie przypuszczał, że dożyje "tych wspaniałych lat, kiedy mamy niepodległą, wolną, ukochaną naszą ojczyznę".
Podkreślał, że szczęściu musimy jednak pomagać. - Musimy wszystko zrobić, by Polska była piękna, wspaniała, niepodległa, suwerenna - podkreślił.
"Już taka niewielka garstka nas tutaj przyszła"
- Drodzy moi wybaczcie moje słowa, może chaotyczne, ale serce moje jest przepełnione radością, radością wielką, że jestem tu wśród was, tu w tym wspaniałym muzeum, nigdy nie przypuszczaliśmy, że dożyjemy tak wspaniałego pomnika - mówił.
Jak dodał, śp. Lech Kaczyński, syn powstańca, "czuł najlepiej, że muzeum musi być wspaniałe". - On najlepiej czuł, co powstańcy przeżywali. Ojciec jego odznaczony też krzyżem Virtuti Militari, walczący na Mokotowie, wychowywał swoich synów w imię tradycji najwyższych, największych doświadczeń, jakie właśnie Polacy przeżyli w tym najcięższym okresie naszej ukochanej ojczyzny - mówił.
Ścibor-Rylski zwracał się też do obecnych na obchodach harcerzy i młodzieży, że "Polska ukochana ojczyzna musi istnieć wolna, wspaniała".
Ścibor-Rylski stwierdził, że prawdopodobnie ostatni raz bierze udział w obchodach rocznicowych powstania. - Żegnam was, na pewno jest to moje ostatnie spotkanie z wami, 100 lat to wielkie przeżycie, to największa radość, jaką człowiek może otrzymać od Boga - mówił.
Podkreślał jednocześnie, że "Polacy muszą mieć szacunek do wszystkich, niezależnie od poglądów, narodowości czy wyznania". - Pamiętajcie, młodzi, szacunek dla wszystkich jednakowy - powiedział.