Gen. Martin Dempsey w Polsce - liczy na wsparcie w Afganistanie po 2014 roku
Szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Gocuł spotkał się z przebywającym w Polsce przewodniczącym kolegium połączonych sztabów sił zbrojnych USA gen. Martinem Dempsey'em. Amerykanin oznajmił, że po zakończeniu obecnej misji w Afganistanie liczy na dalszą obecność naszego wojska w tym kraju.
24.07.2013 | aktual.: 24.07.2013 14:32
- Właśnie wróciłem z Afganistanu, gdzie wizytowałem żołnierzy polskich sił zbrojnych, którzy służą ramię w ramię z żołnierzami amerykańskimi w prowincji Ghazni i w Kabulu - powiedział Dempsey po rozmowie z Gocułem, podkreślając wkład polskiego wojska w operację ISAF.
- Niektórzy kwestionują, czy my, społeczność międzynarodowa, możemy odnieść sukces w Afganistanie; nie jestem jednym z nich. Na podstawie obserwacji moich i waszych żołnierzy uważam, że możemy i odniesiemy sukces i damy Afgańczykom szansę na lepsze życie, uczynimy region, a ostatecznie także cały świat, bezpieczniejszym - oświadczył Dempsey.
Jak powiedział Gocuł, wizyta najwyższego rangą oficera USA była okazją, by omówić szczegóły współpracy w przyszłości i podsumować dotychczasowe współdziałanie, a także "spojrzeć wstecz, sięgnąć do pobytu gen. Depmsey'a w Iraku", którego Gocuł spotkał tam służąc w wielonarodowej dywizji pod polskim dowództwem.
- Gdyby nie było misji w Iraku i naszej obecności w Afganistanie, zdolności sił zbrojnych i nasza armia wyglądałyby zupełnie inaczej - powiedział Gocuł, nazywając zdolności zdobyte na misjach wartością dodaną do podstawowej roli, jaką jest obrona własnego terytorium.
Generałowie rozmawiali o amerykańskiej pomocy przy wycofywaniu polskiego kontyngentu z Afganistanu. - Jak wszyscy wiemy, mamy ograniczone zdolności strategicznego transportu powietrznego, prosiliśmy o wsparcie w tym obszarze - powiedział szef SGWP.
- Wiadomo, że po 2014 r. nadal będziemy zainteresowani Afganistanem, mam nadzieję, że nie będę musiał być pomocny w wycofywaniu całego waszego sprzętu z Afganistanu, ponieważ koalicja i partnerzy będą kontynuować pomoc Afgańczykom - powiedział Dempsey. Zapewnił, że USA będą pomagać nie tylko przy wycofaniu sił opuszczających Afganistan, ale i tym wojskom, które udadzą się tam w nowej roli już po zakończeniu misji ISAF.
Gocuł zaznaczył, że wojsko przygotowuje różne warianty, ale decyzje o skali zaangażowania należą do polityków, dlatego nie można na razie mówić, jaka będzie liczebność polskich specjalistów pomagających siłom afgańskim po zakończeniu misji ISAF. - Mówiąc kolokwialnie, zostanie taka grupa, żeby pomóc stanąć na nogi społeczeństwu afgańskiemu - powiedział.
Dempsey przypomniał, że zgodnie z uzgodnieniami NATO będzie to 8-12 tysięcy żołnierzy. Zaznaczył, że "każdy kraj koalicji podejmie rozsądne ustalenia" dotyczące przyszłego zaangażowania w Afganistanie, sugerując jednocześnie, że dla amerykańsko-polskiej współpracy oraz dla przyszłej koalicji dobrze by było, gdyby Polacy wysłali tam tak wielu żołnierzy, jak to jest możliwe.
Gocuł przedstawił Dempsey'owi także informacje o transformacji polskiej armii i podpisanej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego ustawie zmieniającej system dowodzenia.
W programie wizyty szefa kolegium połączonych szefów sztabów znalazła się także wizyta w Akademii Obrony Narodowej i w 32. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku koło Łodzi, gdzie na okresowe ćwiczenia przylatują lotnicy amerykańskich sił powietrznych. Obecnie w Łasku stacjonuje sześć amerykańskich F-16 z bazy we włoskim Aviano, polskie i amerykańskie załogi ćwiczą współdziałanie z żołnierzami wojsk specjalnych i samolotem systemu wczesnego ostrzegania i rozpoznania AWACS.