Gen. Casey: chciałbym, żeby Polacy zostali w Iraku do 2006 r.
Dowódca sił wielonarodowych w Iraku gen.
George Casey powiedział w Diwanii, iż chciałby, żeby
dowodzona przez Polaków Międzynarodowa Dywizja Centrum-Południe
działała w Iraku do 2006 r.
Casey przyjechał do bazy Echo w Diwanii, gdzie spotkał się z dowództwem dywizji, a także dowódcą szkolonej m.in. przez Polaków 8. dywizji armii irackiej gen. Otmanem Farhudem oraz władzami i szefami policji prowincji Babil, Wasit i Diwanija.
Decyzję w sprawie czasu pobytu polskich żołnierzy w Iraku podejmie polski rząd. Z mojego punktu widzenia, polscy żołnierze będą tu bardzo potrzebni do 2006 r. Właśnie wtedy moim zdaniem jest możliwe zmniejszenie sił w Iraku - powiedział Casey.
Generał dodał, że działalność polskich wojsk w Iraku "daje mu dużą satysfakcję". Jestem pod wrażeniem polskich sił i ich możliwości do prowadzenia działań w Iraku - wyjaśnił.
W czasie wizyty w Diwanii Casey zapoznał się z przygotowaniem zabezpieczenia zaplanowanego na 15 października referendum konstytucyjnego w Iraku. Amerykański dowódca chwalił współpracę wielonarodowej dywizji z regionalnymi władzami i irackimi siłami bezpieczeństwa w zapewnieniu bezpieczeństwa podczas referendum. Tak dobra współpraca musi doprowadzić do sukcesu - zaznaczył Casey.
George Casey jest dowódcą sił wielonarodowych Sił Wielonarodowych w Iraku od 1 lipca 2004 r.
Paweł Hochstim