Geje maszerują na Wawel do Warneńczyka
"Marsz tęczowej tradycji" spotka... żywe trupy. Wszechpolacy spróbują pochód zablokować.
Władysław III Jagiellończyk, zwany Warneńczykiem, był homoseksualistą - twierdzą członkowie Międzynarodowego Stowarzyszenia Lesbijek i Gejów na rzecz Kultury (ILGCN Polska). Z tej przyczyny chcą mu złożyć hołd 31 października, w dzień jego urodzin. W tym celu przejdą spod Bramy Floriańskiej pod Wawel, gdzie znajduje się sarkofag króla.
Tymczasem do krakowskiej kurii przychodzą listy z protestami przeciw akcji. Zamieszania w szeregach gejów mogą narobić również Wszechpolacy, a także ... grupa zombies, czyli żywych trupów.
Obchody "Dni Warneńczyka" rozpoczną się już dzisiaj. Stowarzyszenie gejów wspomagają młodzi z Socjaldemokracji Polskiej. To właśnie w siedzibie SdPl przy ul. Pijarskiej odbędzie się dziś dyskusja panelowa o homoseksualizmie w historii RP (jednym z gości ma być historyk, prof. Tomasz Nałęcz). Potem gejowski tercet klasyczny z Budapesztu (Warneńczyk znany był tam jako król Ulaszlo I) odegra koncert muzyki klasycznej.
Najgoręcej jednak zapowiada się sobota. O godz. 13 spod Bramy Floriańskiej ruszy "Tęczowy marsz tradycji i kultury". - Z naszej strony pomaszeruje kilkanaście osób, zaprosiliśmy też młodych z SdPl i przyjaciół z "Lambdy" - mówi Łukasz Pałucki z ILGCN. Geje będą nieść dwumetrową tęczową flagę, a część z nich wdzieje stroje z epoki Warneńczyka (XV w.) Jeden będzie przebrany za króla. Marsz przejdzie przez Rynek i ul. Grodzką, aż pod bramy Wawelu.
- Nie mamy zgody, żeby tam wejść, więc uczcimy króla pod bramą - dodaje. Ale mają zgodę na przemarsz ulicami miasta. Wystąpili też o ochronę policji. Michał Sroka z Młodzieży Wszechpolskiej w Krakowie zapewnia jednak, że nie ma strachu. - Pod Bramę Floriańską przyjdzie kilkudziesięcioosobowa grupa wszechpolaków. Zobaczymy, jak się sytuacja rozwinie. Spróbujemy powstrzymać gejów przed marszem - deklaruje Sroka. Przemocą? - Skąd to pani przyszło do głowy! My jej nie używamy - zarzeka się.
Pod bramą Floriańską geje spotkają się również z żywymi trupami, wampirami i członkami rodziny Addamsów - przebierańcami na święto Halloween.
- Namawialiśmy ich, żeby szli z nami, ale jakoś nie dali się przekonać - ubolewa Pałucki.
Z trupami czy bez, przemarsz tęczowej kultury tradycyjnie wzburzył członków Stowarzyszenia im. Piotra Skargi. Wraz z sympatykami wysłali do kanclerza krakowskiej kurii ponad sto listów protestacyjnych. Proszą w nich, by władze krakowskiego Kościoła podjęły działania " w kierunku obrony katedry przed tą ohydną prowokacją".
- Nie dopuszczamy nawet myśli, że mogłaby ona mieć miejsce obok konfesji świętego Stanisława, patrona Polski, przy której Karol Wojtyła otrzymał święcenia kapłańskie i sakrę biskupią - mówi Piotr Kucharski ze stowarzyszenia. W odpowiedzi na to kuria wysłała do magistratu list, by gejom nie pozwolono wejść na Wawel. - Zamek ma własny zarząd, my o niczym nie decydujemy - mówi Filip Szatanik, szef biura prasowego magistratu. - Niczego nie zamierzamy profanować - ripostuje Pałucki.
- A do katedry możemy wejść bez flagi, jako turyści.
Warneńczyk: gej czy hetero?__
Sprawa gejostwa króla nie jest jasna. Co prawda Jan Długosz pisze o jego "sprośnym i obrzydliwym nałogu", jednak nie precyzuje co miało nim być.
Stanisław Sroka, historyk z UJ, ma wątpliwości w tej kwestii. - Niektórzy historycy rzeczywiście twierdzili, że to prawdopodobne. Jednak z kroniki Długosza to wprost nie wynika - mówi. ILGCN powołuje się na dokument legata papieskiego spod Warny (tam, walcząc z Turkami, zginął król). Mówi on o stosunku króla z muzułmaninem. Według gejów, to miało być przyczyną klęski. Jak tłumaczy jednak prof. Sroka, Długosz i legat papieski byli nieprzychylni Jagiellonom i mogli powtarzać złośliwe plotki o królu.